Memoriał Wagnera. Aleksander Śliwka: Teraz musimy tylko utrzymać koncentrację

WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęciu: Aleksander Śliwka
WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęciu: Aleksander Śliwka

- Początek turnieju był dobry, ale na pewno nie meczu z Kanadą - mówił po premierowym starciu XVI Memoriału Wagnera Aleksander Śliwka, jeden z bohaterów biało-czerwonej reprezentacji. Mimo trudnych początków, Polacy pokonali Kanadyjczyków 3:0.

Rozpoczął się oficjalny sprawdzian Biało-Czerwonych przed tegorocznymi mistrzostwami świata. W XVI edycji Memoriału Huberta Jerzego Wagnera Polacy zagrają z Rosjanami, Francuzami oraz Kanadyjczykami. Na początek zmierzyli się z ostatnią z drużyn. Wygrali pewnie 3:0 i postawili pierwszy krok w kierunku ponownego zwycięstwa w całych zawodach.

- Początek turnieju był dobry, ale na pewno nie meczu z Kanadą. Trochę nerwowości, wpadło parę prostych piłek, w serwisie także nie mogliśmy się odnaleźć. W pierwszym secie dobrze, że wygraliśmy po wyrównanej końcówce, potem już wszystko "puściło". Graliśmy swoją siatkówkę w bloku i defensywie co u nas często kulało - mówił po meczu Aleksander Śliwka.

Wspomniana obrona była tym co wyróżniało siatkarzy Vitala Heynena. Mając problemy w pierwszym uderzeniu, ich skuteczność w kontrataku i piłkach sytuacyjnych była dobra. Sporo pomógł także serwis, który regularnie rozbijał koncept Kanadyjczyków. Śliwka był jednym z liderów w tym elemencie.

- W zagrywce oczywiście mamy jeszcze rezerwy. Dużo nad tym trenujemy, bo wiemy, że mamy sporo do poprawy. Natomiast ten ostateczny kształt naszej zagrywki zobaczymy pewnie dopiero na mistrzostwach świata - mówił 23-latek.

ZOBACZ WIDEO Aleksander Śliwka: Chcemy się bić z Francuzami i Rosjanami

Dobra dyspozycja na boisku w meczu z Kanadą przełożyła się także na szóstkowy skład. Choć Vital Heynen znany jest z rotacji składem, Polacy mecz z Kanadą rozegrali bez większych zmian kadrowych. - Myślę, że gdyby sytuacja wymagała zmian, to takie też byłyby. Pojawiały się zmiany zdaniowe: Artur Szalpuk wchodził za mnie pod siatkę, czy też Dawid Konarski wchodził na podwyższenie bloku. One zawsze były i będą. Trener o nikim nie zapomina i każdy rezerwowy będący w kwadracie ma świadomość, że jakieś zadanie w trakcie meczu może dla niego być i na pewno nie ma żadnego odczucia porzucenia w zespole, bowiem każdy jest ważny - podkreślał Śliwka.

Kolejnym rywalem Polaków w turnieju będzie Francja, która w piątkowy wieczór, w odróżnieniu od Biało-Czerwonych, musiała przełknąć gorycz porażki. W starciu z Rosją Trójkolorowi walczyli, jednak zabrakło im konsekwencji w ofensywie. Przegrali, ale 1:3 przy czym czwartego seta 24:26.

- Musimy zachować koncentrację, przed nami dwie trudne batalie z bardzo silnymi zespołami - dodał Śliwka.

Komentarze (0)