Damian Schulz po zwycięstwie z Belgią: Mamy błędy do zniwelowania

Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Damian Schulz
Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Damian Schulz

Reprezentanci Polski byli umiarkowanie zadowoleni po zwycięstwie 3:1 z Belgią. - Mamy co poprawić, żeby w rewanżu już nie stracić seta - mówi atakujący Damian Schulz.

Dwumecz z Belgią w Szczecinie to ostatnie sprawdziany dla reprezentacji Polski przed rozpoczęciem mistrzostw świata. Drużyna Vitala Heynena prezentowała się lepiej od podopiecznych Andrei Anastasiego, ale nie można powiedzieć, że jej droga do zwycięstwa 3:1 była gładka. W trzech z czterech partii odrabiała stratę do przeciwnika.

- Pierwszy i drugi set były naprawdę fajne. Z kolei początek trzeciego wyglądał tragicznie, a późniejsza gonitwa nic nam nie dała. Dobrze, że w czwartej partii wróciliśmy na dobry tor. Naszymi atutami w tym meczu były zagrywka i blok. Popełniliśmy nieco za dużo błędów, mieliśmy trochę problemów w ataku. To było kosztowne. Mamy więc co poprawiać, żeby w rewanżu już nie stracić seta. Przede wszystkim zniwelować błędy własne - analizuje Damian Schulz, atakujący reprezentacji Polski.

Schulz rozpoczął mecz w podstawowym składzie i właśnie na początku pojedynku grał najlepiej. W pierwszym secie zapunktował po pięciu z sześciu wystaw Grzegorza Łomacza. Miał skuteczność 83 procent. Do końca spotkania spadła ona do 43 procent, a w gorszych momentach Schulza swoją szansę dostał zmiennik Dawid Konarski.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: przedziwna decyzja sędziego w meczu ligi szkockiej

- Na pewno działa na naszą korzyść to, że mamy kadrę złożoną z 14 zawodników na równym poziomie. Każdy dostaje szansę zaprezentowania się, dołożenia cegiełki do zwycięstwa. Daje z siebie wszystko, stara się poprawić błędy poprzednika. Liczy się dobro zespołu. Po udanym sezonie w PlusLidze staram się przełożyć formę na mecze w reprezentacji. Nie mam żadnych kompleksów w tym zespole - mówi Schulz.

Po drugim meczu z Belgią w Szczecinie siatkarze dostaną krótkie wolne, a następnie wylecą na najważniejszy turniej sezonu reprezentacyjnego. - Oczekiwania przed mistrzostwami świata są duże, ale tak samo jest przed każdą taką imprezą. Postaramy się im sprostać. Nie byłem w ekipie, która zdobyła mistrzostwo cztery lata temu. Fajnie byłoby je obronić, a nawet zdobyć jakiekolwiek medale - zapowiada atakujący.

- Miło mi mierzyć się z zespołem trenera, który prowadził mnie przez cztery lata i dzięki któremu jestem tu gdzie jestem - nawiązuje Schulz do faktu, że reprezentację Belgii trenuje aktualnie Andrea Anastasi, z którym współpracował od 2014 do 2018 roku w Treflu Gdańsk.

Druga część tej rywalizacji rozpocznie się w środę o godzinie 20.

Komentarze (0)