MŚ 2018: ostateczny skład Amerykanów może zaskakiwać

Materiały prasowe / FIVB / Reprezentacja USA mężczyzn
Materiały prasowe / FIVB / Reprezentacja USA mężczyzn

Selekcjoner kadry USA, John Speraw, zaskoczył swoimi wyborami. Drużyna amerykańskich siatkarzy na nadchodzące mistrzostwa świata będzie zawierała tylko trzech przyjmujących i aż pięciu środkowych.

W tym artykule dowiesz się o:

- Mamy ten komfort, że część naszych zawodników występowała ze sobą od dłuższego czasu w jednej konfiguracji. Jesteśmy mocni pod względem dynamiki zespołu i mamy silnych liderów. Teraz musimy tylko wyjść na boisko i to pokazać - uznał John Speraw tuż po ogłoszeniu czternastki na mistrzostwa Świata we Włoszech i Bułgarii, zaczynające się już w niedzielę 9 września. Trener siódmej drużyny ostatniej edycji MŚ oznajmił swoją wiarę w to, że w tym roku reprezentację USA stać na powtórzenie sukcesu z 1984 roku i zdobycia złotego medalu mistrzostw.

Co nie zmienia faktu, że decyzja personalne Sperawa mogą zaskakiwać. Na siatkarski mundial nie polecą Torey Defalco i Brender Sander, brat kapitana kadry USA, Taylora Sandera. Co bardziej zaskakujące, w kadrze Amerykanów jest aż pięciu środkowych, w tym występujący od nowego sezonu w Asseco Resovii Rzeszów David Smith. To nie koniec polskich śladów w tej ekipie, kolejnym jest obecność Kawiki Shojiego, innego nowego siatkarza klubu z Rzeszowa i Jake'a Langlois, którego nowym klubem został MKS Będzin.

Reprezentacja USA zacznie zmagania w siatkarskim mundialu w grupie C (Bari), gdzie zmierzy się z Rosją, Serbią, Australią, Tunezją i Kamerunem. Pierwszy mecz Jankesów został zaplanowany na 12 września i godzinę 20:30. Rywalem Amerykanów będę Serbowie.

Skład reprezentacji USA mężczyzn na mistrzostwa świata we Włoszech i w Bułgarii:

Rozgrywający: Micah Christenson, Kawika Shoji.

Atakujący: Matthew Anderson, Ben Patch.

Środkowi: Maxwell Holt, David Smith, Jeff Jendryk, Daniel McDonnell, Taylor Averill.

Przyjmujący: Taylor Sander, Aaron Russell, Jake Langlois.

Libero: Erik Shoji, Dustin Watten.

ZOBACZ WIDEO Dawid Konarski: Zagrywką możemy robić jeszcze więcej krzywdy

Komentarze (0)