Cztery lata temu zrobili najazd na Katowice. Teraz Finowie bawią się w Bułgarii

Newspix / MICHAL CHWIEDUK / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: kibice Finlandii na meczu MŚ 2014 z Brazylią
Newspix / MICHAL CHWIEDUK / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: kibice Finlandii na meczu MŚ 2014 z Brazylią

W sobotę reprezentacja Polski rozegra swój trzeci mecz na mistrzostwach świata. Rywalem będzie Finlandia. Miłość do siatkówki w tym kraju jest istnym fenomenem, a Finowie tak jak cztery lata temu w Katowicach, tak teraz bawią się w Warnie.

Siatkówka w Finlandii cieszy się dużą popularnością. Zainteresowania kibiców tą dyscypliną nie można jednak porównać do hokeja na lodzie czy fińskiego sportu narodowego - pesapallo (grę zespołową zbliżoną swoimi zasadami do baseballu). Fani żyją także sukcesami kierowców w rajdach samochodowych czy Formule 1. Siatkówkę darzą jednak sporą sympatią, co było doskonale widać cztery lata temu w Katowicach.

Właśnie "Spodek" był główną areną zmagań reprezentacji Finlandii. W grupie B Suomi rywalizowali z Brazylią, Niemcami, Kubą, Koreą Południową i Tunezją. Zgodnie z oczekiwaniami zajęli miejsce premiowane awansem, lecz więcej niż o grze zawodników, mówiono o fenomenalnym zachowaniu kibiców z Finlandii, którzy licznie wspierali swój zespół w stolicy Górnego Śląska. Nie inaczej było we Wrocławiu, w drugiej fazie mistrzostw świata.

Już w pierwszym meczu mundialu, przybysze z Finlandii dali o sobie znać. Rywalem Suomi była Kuba, a według oficjalnego raportu na trybunach było 2 tysiące kibiców. Ponad połowa z nich to Finowie, którzy bawili się doskonale. Fani Suomi rekord pobili w starciu z Brazylią. Było ich około siedmiu tysięcy. Selekcjoner Canarinhos, Bernardo Rezende, po meczu mówił, że otrzymał od znajomego sms-a, z pytaniem, czy mistrzostwa świata rozgrywane są w Helsinkach.

ZOBACZ WIDEO Michał Kubiak zdradza jak zawodnicy spędzają wolny czas w Bułgarii

Finowie byli jednym z największych zaskoczeń mundialu. Zajęli 9-10. miejsce, co na ten kraj jest olbrzymim sukcesem. Pokazali waleczność, na boisku wylewali siódme poty, a ich kibice zaimponowali wszystkim kibicom siatkówki w Polsce, którzy na całym świecie są chwaleni za atmosferę podczas meczów. Finowie dorównali fanom Biało-Czerwonych.

Cztery lata temu w centrum Katowic nie spotkać kibica z Finlandii było sporym wyczynem. Świetnie bawili się w licznych pubach, a na parkingach stały nawet przyczepy kempingowe, w których Finowie spali i nabierali sił przed kolejnym dniem zabawy. Dla Suomi był to pierwszy mundial po 32-letniej przerwie, ale mimo to wierzyli w sukces.

Popularność siatkówki w Finlandii jest fenomenem. Cztery lata temu turniej w Polsce nie był w żaden sposób reklamowany, a i tak tysiące Finów wyruszyło w podróż do naszego kraju. Niektórzy lecieli samolotami, inni przez tydzień jechali przez Łotwę, Litwę i Białoruś. Teraz mają jeszcze więcej krajów do pokonania.

Tym razem reprezentacja Finlandii mecze fazy grupowej w mistrzostwach świata rozgrywać będzie w Warnie. Miasto to - tak jak cztery lata temu Katowice - przeżywa fińskie oblężenie. Mecz Polski z Finlandią będzie zatem ciekawe nie tylko na boisku, ale również i na trybunach.

Finlandia do tej pory rozegrała dwa mecze. Na inaugurację przegrała z Bułgarią 0:3, a następnie wygrała z Kubą 3:1. Dla Finów mecz z Polską będzie ważnym testem. Jeśli wygrają, to przybliżą się do awansu do drugiej fazy mundialu.

Komentarze (0)