MŚ 2018. Bartosz Kurek: To było kluczem do zwycięstwa

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Bartosz Kurek wykonujący atak w meczu z Iranem
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Bartosz Kurek wykonujący atak w meczu z Iranem

- Kluczem do zwycięstwa było zachowanie spokoju - ocenił Bartosz Kurek wygrane spotkanie reprezentacji Polski z Iranem (3:0) na mistrzostwach świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Mecz z Iranem był zapowiadany jako pierwszy poważny test reprezentacja Polski na mistrzostwach świata. Spotkanie pokazało, że poprzednie triumfy nad Kubą, Portoryko i Finlandią rozpędziło Biało-Czerwonych. Ci wygrali 3:0 i są liderami grupy D z kompletem zwycięstw.

- Kluczem było zachowanie spokoju i koncentracji. Nie daliśmy się sprowokować i wyprowadzić z równowagi. Udowodniliśmy też, że siatkarsko jesteśmy lepszym zespołem - skomentował okazałe zwycięstwo Bartosz Kurek.

Najwięcej emocji przyniosła trzecia partia, która bardzo długo przebiegała pod dyktando naszych rywali. Irańczycy zachowywali bezpieczną przewagę do samej końcówki, gdy w pole zagrywki wkroczył Jakub Kochanowski. To jego świetne serwisy zapoczątkowały efektowny pościg Polaków.

- Takie zwycięstwa i sety wygrane bardzo cieszą, bo na pewno nie będziemy grać ciągle perfekcyjnie. A to, że udało się wygrać trzecią partię po tak efektownej końcówce to tylko podwójny zysk. Tym lepiej, że udało się to skończyć już w trzech setach - dodał nasz siatkarz.

We wtorek polski zespół czeka ostatnie spotkanie w tej fazie turnieju, ze współgospodarzami turnieju, Bułgarami. - Myślę, że będzie to fajne widowisko nie tylko na boisku ale i na trybunach. Liczę, że wyjdziemy z tego zwycięsko - zapowiedział Kurek.

30-latek jest bez wątpienia ważną postacią reprezentacji, chociaż na pewno nie gra jeszcze na takim poziomie, na jaki go stać. Kurek został zapytany o jego nie najlepsze statystyki ze spotkania z Iranem przez jednego z dziennikarzy.

- Na to pytanie najlepiej odpowiedzieć tak, że wygraliśmy 3:0 - odparł po długim zastanowieniu.

ZOBACZ WIDEO Dublet Cristiano Ronaldo. Haniebne zachowanie Douglasa Costy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)