Polacy mecz w Warnie rozpoczęli od mocnego uderzenia. Biało-Czerwoni w pierwszym secie oddali Bułgarom tylko 14 punktów. Kolejne partie były bardzo wyrównane, a ich losy rozstrzygały się w emocjonujących i pełnych zwrotów akcji końcówkach. Górą była reprezentacja Polski. - Polacy w kluczowych momentach pokazali wyższą klasę niż my. To była główna różnica - powiedział trener Bułgarów, Plamen Konstantinow.
- Nie byliśmy wystarczająco pewni w swojej grze, by wpędzić rywali w kłopoty. Właściwie byliśmy blisko zwycięstwa. Zaczęliśmy źle, ale potem udało nam się wrócić do meczu, wygrywając drugiego seta - zwrócił uwagę Konstantinow. Jego podopieczni w drugiej partii wykorzystali słabość Polaków. Jak mówił Vital Heynen, wysoko wygrany inauguracyjny set sprawił, że jego zawodnicy stracili koncentrację.
- W reprezentacji Polski jest więcej doświadczonych graczy na każdej pozycji, a sporo do gry wnoszą rezerwowi. To jest bardzo ważne w tego rodzaju turniejach. Polacy byli lepsi od nas we wszystkim - rzucił selekcjoner reprezentacji Bułgarii, która pierwszą fazę grupową zakończyła na trzecim miejscu.
W kolejnej fazie Bułgaria zmierzy się ze Stanami Zjednoczonymi, Iranem i Kanadą. Polacy rywalizować będą z Francją, Argentyną i Serbią.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Skromny bohater Jakub Kochanowski. "Akurat ja byłem na zagrywce"