MŚ 2018: stracona szansa Francuzów. Serbia zbliża się do szóstki

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Serbii mężczyzn
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Serbii mężczyzn

Druga faza mistrzostw świata dopiero się rozpoczęła, ale już w bardzo trudnej sytuacji jest reprezentacja Francji. Czwarta ekipa poprzedniego mundialu przegrała w piątek w Warnie z Serbią 2:3.

W tym artykule dowiesz się o:

Les Bleus postawili się pod ścianą przez dwie porażki w pierwszej fazie. Drużyna trenera Laurenta Tilliego uległa Brazylii (2:3) oraz Holandii (1:3). Aby zachować szanse na awans do top 6, Trójkolorowi musieliby wygrać wszystkie trzy spotkania w Warnie. Na dodatek musieli grać bez zmiany na ataku, bo Jean Patry doznał kontuzji i nie uczestniczył nawet w rozgrzewce. Serbowie, którzy do Bułgarii przylecieli z jedną porażką na koncie, też mieli nóż na gardle, ale w ich przypadku przegrana w piątek nie oznaczała końca turnieju.

Zarówno jeden, jak i drugi zespół dość ospale rozpoczęli spotkanie. Rozgrywający po obu stronach siatki mogli polegać przede wszystkim na prawoskrzydłowych - Stephenie Boyerze oraz Aleksandarze Atanasijeviciu. Pozostali zawodnicy albo nie byli wykorzystywani, albo mieli spore problemy ze skończeniem ataków. Set nie miał szalonego tempa, ale przebiegał pod dyktando Francuzów, którzy wygrali 25:22.

Widząc, że obraz gry nie zmienił się w drugiej odsłonie, trener Nikola Grbić chciał poprawić skuteczność w ofensywie swojej drużyny wprowadzając na boisko Nemanję Petricia oraz Petara Krsmanovicia, lecz i to niewiele dało. Po godzinie gry w Pałacy Kultury i Sportu w Warnie powinno być 2:0 dla Francji, lecz przy stanie 24:22 Earvin Ngapeth nie skończył ataku, później uderzył poza boisko, a przy piłce setowej dla Serbii ponownie zaatakował w aut. Plavi wygrali seta do 24 i odżyli.

Brązowi medaliści ubiegłorocznych mistrzostw Europy wzięli głęboki oddech i odblokowali się. Poza Atanasijeviciem punktować zaczął m.in. Srećko Lisinac. A gdy zaciął się Boyer, trener Tillie zmuszony był do poszukiwania innego rozwiązania. Wprowadził więc na lewe skrzydło swojego syna Kevina, co poprawiło nieco grę reprezentacji Francji, ale nie na tyle, by odwrócić losy partii, którą pod kontrolą mieli Serbowie. Zwycięstwo 25:20 pozwoliło im wyjść na prowadzenie w całym meczu.

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Skromny bohater Kochanowski. "Wszyscy tłuczemy z zagrywki"

To nie oznaczało jednak, że droga do zwycięstwa będzie lekka, łatwa i przyjemna. Les Bleus poprawili skuteczność w ataku, a ich rywale stanęli. Trener Grbić zaczął szastać składem, ale dzięki coraz bardziej wydajnemu Ngapetowi i Tillie to siatkarze znad Sekwany wyszli na wysokie prowadzenie, którego nie oddali już do końca. Rozbita Serbia ugrała jedynie osiemnaście punktów.

Prawdziwe dramaty rozgrywały się w tie-breaku. Do pojedynku atakujących włączył się Tillie. Po jego udanym ataku z drugiej linii Francja prowadziła już 10:8. Chwilę później jednak na zagrywce pojawił się Atanasijević, który wyrównał stan seta (11:11). Walka o zwycięstwo przedłużała się do gry na przewagi. Francuzi mieli trzy piłki meczowe, lecz w końcówce pechowcem dnia okazał się Nicolas Le Goff, który najpierw nie dołączył do bloku, a następnie został trafiony piłką, którą spadła tuż za siatkę po zagrywce Urosa Kovacevicia.

Serbowie wygrali 18:16 i bardzo przybliżyli się do awansu do III fazy. Dla Francuzów ten rezultat oznacza, że jedynie matematyka daje im szansę na dalszą grę. Warto dodać jeszcze dorobek punktowy atakujących. Aleksandar Atanasijević zakończył mecz z dorobkiem 38 punktów, zaś Stephen Boyer zdobył 34 oczka.

Dla Polaków to dobra informacja, bo jedyni rywale, którzy mogą im odebrać pierwszą lokatę, stracili punkty. Najważniejsze będzie oczywiście bezpośrednie starcie, ale jeśli Biało-Czerwoni pokonają w piątek Argentynę, a w sobotę Francję, zapewnią sobie zwycięstwo w grupie H niezależnie od wyniku potyczki z Serbią.

Serbia - Francja 3:2 (22:25, 26:24, 25:20, 18:25, 18:16)

Serbia: Jovović, Ivović, Lisinac, Atanasijević, Kovacević, Podrascanin, Rosić (libero) oraz Petrić, Luburić, Krsmanović, Kostić, Katić, Okolić, Majstorović (libero).

Francja: Toniutti, Ngapeth, Le Roux, Boyer, Rossard, Le Goff, Grebennikov (libero) oraz Lyneel, Brizard, Tillie, Chinenyeze.

MiejsceZespółMeczeZ-PSetyPunkty
1. Polska 8 6-2 21:9 19
2. Serbia 8 6-2 20:12 17
3. Francja 8 5-3 21:12 18
4. Argentyna 8 3-4 14:19 8
Komentarze (30)
avatar
julsonka
22.09.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
brawo Serbia !!!!!!!!!!!!! 
avatar
mebel24
22.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Polacy nie lubią korzystać z prezentów danych przez przeciwników oni chodzą własną sciezką teraz idą na lotnisko po bilety na niedziele 
avatar
Mariusz Bielejewski
22.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Francuzi powinni postawić Polakom szampana, że jeszcze są w rozgrywce i to z niemałym szansami. Po pierwszym secie Argentyna pokazała, że walczy się do końca. Oby Polacy wyciągnęli z tego szybk Czytaj całość
avatar
piotrpp
21.09.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
moim zdaniem francja dalej ma szanse nie rozumiem rowniez dlaczego eksperci na polsacie twierdza to samo co autor artykulu. wedlug moich obliczen francja wygrywajac z nami i argentyna i porazce Czytaj całość
avatar
Stanislaw Kowalski
21.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Trener zrobił wszystko co mógł a nawet więcej! A te pierdoły pokazały, że po mistrzach świata zostało tylko wspomnienie.