Jeśli zespół z Ameryki Południowej pokona Trójkolorowych, to Biało-Czerwonych nie wyrzuci z turnieju nawet porażka, ale były libero naszej kadry taki rozwój wypadków uważa za niemożliwy. - Wolałbym, żebyśmy wzięli sprawy w swoje ręce, poza tym nie wierzę, że Francuzi wypuszczą wygraną z Argentyną. Nie wiem, co by się musiało stać, by doszło do takiego rozstrzygnięcia.
Krzysztof Ignaczak podkreśla, że Polacy sami zbudowali Trójkolorowych. - My im pomogliśmy i teraz wiedzą, że jeśli zwyciężą, pozostaną w turnieju. Poza tym są znacznie lepszą drużyną niż Argentyna. Należą do faworytów, a na spotkanie z nami wyszli bardzo zmotywowani. Niestety wsadziliśmy nogę między drzwi autobusu z odjeżdżającymi Francuzami. Oczywiście wcześniej grali nieco słabiej, bo przegrali aż trzy mecze, ale widać u nich wysoką klasę.
Druga faza mistrzostw świata na razie nie wychodzi Biało-Czerwonym, a kluczowe mogą być problemy zdrowotne Michała Kubiaka. - Nie jest oczywiście tak, że jeden zawodnik diametralnie zmienia oblicze drużyny. Problem jest bardziej złożony, mimo to dostaliśmy ostatnio odpowiedź jak wiele Michał znaczy dla reprezentacji. Jest niezwykle ważnym elementem tej układanki jeśli chodzi o względy mentalne. Ma we krwi walkę, nie bez przyczyny przecież jest kapitanem i ufają mu kolejni trenerzy. Pech chciał, że choroba odcisnęła na nim piętno. Na spotkanie z Francją wrócił do gry, ale takie powroty nigdy nie są łatwe. Sztab trochę zaryzykował, lecz to niestety niewiele dało, bo Francuzi wypunktowali nas wykorzystując wszystkie swoje atuty: dobrą grę w obronie, przyjęcie, zagrywkę i znakomite kontrataki - wyliczył Ignaczak.
Co zatem musi się stać, byśmy w niedzielę pokonali Serbię? - Chciałbym zobaczyć nieustępliwość z trzeciego i początku czwartego seta meczu z Francją. Można grać gorzej albo lepiej, jednak trzeba walczyć. Tę walkę nasi siatkarze powinni mieć wymalowaną na twarzy do samego końca. Będzie bardzo trudno, bo Serbowie spisują się na mistrzostwach świetnie. Są teraz w lepszej formie niż podczas Ligi Narodów. Sercem typuję 3:1 dla nas, ale rozum podpowiada, że równie dobrze wynik może być odwrotny - zakończył.
Mecz Polska - Serbia rozpocznie się w niedzielę o godz. 19.40.
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Spodziewałem się kłopotów
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)