Dominika Pawlik: Serbowie nie musieli umierać za wynik. Polacy to wykorzystali

WP SportoweFakty / Olga Król / Na zdjęciu: reprezentacja Serbii siatkarzy
WP SportoweFakty / Olga Król / Na zdjęciu: reprezentacja Serbii siatkarzy

Reprezentacja Polski, pokonując Serbię (3:0), wywalczyła sobie awans do Top 6, osiągając już cel minimum. Jednak komentarze w internecie nie dotyczą postawy naszej kadry, ale rywali. Niesłusznie.

W tym artykule dowiesz się o:

Skandal, wstyd, kabaret - to tylko niektóre określenia, które padają po zwycięstwie Polaków z Serbami. Obrywa się FIVB (za bałagan związany z zasadami - słusznie), Serbom (bo mieli odpuścić) i Polakom (właściwie nie wiadomo dlaczego).

Przed spotkaniem pojawiały się żarty o tym, że Polacy powinni poprosić Serbów o przysługę, bo wielu zawodników zna się bardzo dobrze, w związku z tym, że występowali w Pluslidze. Jednakże ekipa Nikoli Grbicia po swojej sobotniej wygranej z Argentyną zapewniała, że będzie walczyć, nie było mowy o żartach o odpuszczaniu ani o meczach przyjaźni.

Reprezentacja Polski w meczach z Argentyną i Francją krwawiła. Momentami wyglądała tak, jakby na boisku spotkała się ze sobą po raz pierwszy. Brakowało skuteczności na prawym skrzydle, brakowało energii Michała Kubiaka, który dawałby znak do walki. Były przebłyski, ale nie było równowagi ani podniesionej głowy do samego końca. Po prostu coś nie grało.

Tymczasem z Serbią Biało-Czerwoni od samego początku grali pewnie, agresywnie, bardzo dobrze zagrywali (a tego brakowało w dwóch ostatnich spotkaniach w Warnie). Rywal po drugiej stronie siatki nie był już tak zmotywowany i zmobilizowany, ale szóstka, którą wystawił trener na początku, wskazywała na to, że drużyna traktuje to spotkanie poważnie.

Czy Serbowie specjalnie odpuścili, bo chcieli wyrzucić Francję z turnieju, bo kalkulowali? To nie jest w stylu Nikoli Grbicia. Zawodnicy mogli pozwolić sobie na odpuszczenie, nieangażowanie się na 100 proc, bo nie musieli zostawiać serca na boisku, nie musieli umierać za wynik. Mieli już awans zapewniony. Być może Polacy zagraliby na podobnym poziomie, gdyby byli w ich sytuacji.

Fakty jednak są takie, że reprezentanci Polski wyglądali zupełnie inaczej na boisku niż w dwóch poprzednich spotkaniach. Byli pewni siebie, pełni wiary i skuteczni. A tego brakowało wcześniej.

Wszystko zweryfikuje Turyn, gdzie wystąpi sześć najlepszych drużyn na świecie. Polacy są wśród nich i z tego należy się cieszyć.

ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Wielicki: Tomasz Mackiewicz miał wspaniałą wizję, ale był postrzegany krytycznie

Komentarze (59)
avatar
kokojamboo
24.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
W czolowej 6 same mocne zespoły co Serbom dawało wyrzucenie francozow?Najzyczajniej w świecie odpoczywali. 
avatar
Marian Nowak
24.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
A teraz w każdym meczu BĘDĄ BATY 
avatar
Włodzimierz Odarski
24.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A wszystkiemu winna jest Palinka 
avatar
Piotr_68
24.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może ktoś mi wytłumaczyć dlaczego awansowała Serbia z 17 pkt a nie Francja z 18pkt? 
jarema11
24.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Najsłabszy był jak zwykle babiarz. Piał z zachwytu mimo ewidentnego braku chęci zwycięstwa przez Serbów, którzy robili dobrą minę do zlej gry i zawsze utrzymywali się na bezpiecznej odległości Czytaj całość