Za sprawą pewnego zwycięstwa nad Włochami 3:0 (25:15, 25:20, 25:18), reprezentacja Serbii powoli może przygotowywać się już do walki o medale mistrzostw świata. W środę serbska ekipa zapisała na swoim koncie cenne 3 punkty. Dzięki temu, że w pierwszym spotkaniu grupy J nie straciła nawet seta, wystarczy jej tylko jedna wygrana partia w meczu z Polską, by zapewnić sobie awans do ścisłej "czwórki" turnieju.
- Musimy być zadowoleni z tego meczu, bo zagraliśmy naprawdę fantastycznie. Nie pozostawiliśmy złudzeń współgospodarzom turnieju. Teraz myślimy już o spotkaniu z Polską. Dobrze, że jest ono dopiero wieczorem, więc mamy dużo czasu i spokojnie wrócimy do sił na ten mecz. Na pewno odbudujemy się fizycznie i zdołamy powalczyć w meczu z Polakami - stwierdził przyjmujący serbskiego zespołu, Uros Kovacević, w rozmowie z dziennikarzem Polsatu Sport, Marcinem Lepą.
Zupełnie inne nastroje panowały w zespole włoskim, który teraz zbroi się na pojedynek z Polakami. - Boli ta porażka, ale nieprawdopodobny mecz zagrali Serbowie. Tym trudniejsze będzie spotkanie przeciwko Polsce, bo teraz nawet stosunek setów mamy niekorzystny i każda partia będzie się liczyła. Polska to jedna z najsilniejszych drużyn na świecie, więc przed nami bardzo trudne zadanie - powiedział na antenie telewizji Polsat Sport rozgrywający reprezentacji Włoch, Simone Giannelli.
Wynik pojedynku Włochy vs Serbia był niezwykle ważny z punktu widzenia polskiej reprezentacji. W czwartek Biało-Czerwoni zmierzą się z drużyną serbską i powalczą o pierwsze zwycięstwo w trzeciej fazie Mistrzostw Świata 2018.
Warto przypomnieć, że do półfinału MŚ awansują po dwie najlepsze zespoły z każdej grupy.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Dobre wieści z Turynu. "Polacy trenowali w komplecie, Michał Kubiak czuje się dobrze"