To były świetne mistrzostwa świata dla reprezentacji Polski. Po wygranej w finale z Brazylią (3:0), Biało-Czerwoni obronili tytuł. Dla naszej siatkarskiej drużyny to trzeci taki sukces w historii. Więcej złotych medali mają jedynie Rosjanie. Ostatnie lata to pasmo sukcesów polskich siatkarzy. Oprócz wygranych seniorów, chwile chwały miały też drużyny kadetów (do lat 19) i juniorów (do lat 21). W tych kategoriach kadra prowadzona przez Sebastiana Pawlika wygrywała kolejno w 2015 i 2017 roku.
Wielu z zawodników, którzy sięgali po złoto wśród kadetów i juniorów, regularnie występuje w PlusLidze. Kilku z nich puka do drzwi seniorskiej reprezentacji. Najlepszych z nich Vital Heynen powołał do kadry na mundial i się nie zawiódł. Jakub Kochanowski i Bartosz Kwolek byli ważnymi ogniwami w ekipie mistrzów świata. Jednocześnie obaj skompletowali mistrzowskiego hat-tricka i to już w wieku 21 lat.
Kochanowski był jednym z trzech środkowych powołanych na mundial. I to właśnie on był najskuteczniejszym z nich. Zdobył 75 punktów, z czego 52 atakiem, 17 blokiem i 6 zagrywką. Jak na debiutanta to imponujący dorobek. Z kolei Kwolek był głównie rezerwowym, wchodził na boisko w trudnych momentach i łącznie wywalczył 18 "oczek". Obaj nie zawiedli oczekiwań trenera. - A podobno młodzi nie wytrzymują presji - mówił Artur Szalpuk po zdobyciu złotego medalu. Najmłodsi nie mieli z tym najmniejszych problemów.
ZOBACZ WIDEO Skromny jak Bartosz Kurek. MVP MŚ komplementuje zespół, a szczególnie jednego z młodych kolegów
W sztabie szkoleniowym reprezentacji Polski był Sebastian Pawlik, który doskonale zna Kochanowskiego i Kwolka. - Mam nadzieję, że wszyscy moi chłopcy trafią do seniorskiej reprezentacji, czego im życzę z całego serca. Mają potencjał, mają wielkie możliwości i jeżeli nie przestaną ciężko pracować, to myślę, że będziemy ich znowu oglądać w koszulkach reprezentacji Polski - mówił po zdobyciu złotego medalu mistrzostw świata juniorów. Dwóch już trafiło, reszta jest bacznie obserwowana przez sztab szkoleniowy.
Rok temu Kwolek żałował, że to już koniec juniorskiej drużyny, która zdominowała rywalizację w swojej kategorii wiekowej. Teraz otworzyła się przed nim szansa na wielką karierę. Tytułu mistrza świata nikt mu już nie odbierze. Gdy był dzieckiem marzył o autografie Sławomira Peszki i Ireneusza Jelenia. Teraz tysiące fanów marzy o jego podpisie czy wspólnym zdjęciu z zawodnikiem ONICO Warszawa.
Z kolei Kochanowski uznawany jest za jedną z największych nadziei polskiej reprezentacji. Koledzy żartują, że jest pozbawiony układu nerwowego. W decydujących momentach jest niezawodny. - Mentalnie jest starszy, ma 28-30 lat. Poukładany, zna swoją wartość, wie, gdzie chce dojść. Taki człowiek nie ma problemów z psychiką. Jest mocny! - mówił Daniel Pliński, z którym przez dwa lata Kochanowski tworzył dwójkę podstawowych środkowych. W nowym sezonie 21-latek będzie grał dla PGE Skry Bełchatów.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)