Poprzedni sezon
Wydawało się, że mała stabilizacja pod rządami Stelio DeRocco, prowadzącego drużynę z Będzina od stycznia 2016 roku, nie pozwoli klubowi na spadek poniżej prezentowanego wcześniej poziomu, ale stało się inaczej. Specyficzna hala w Sosnowcu i głośny doping klubu kibica wyraźnie pomagały drużynie z Zagłębia Dąbrowskiego w sprawianiu niespodzianek na własnym terenie (3:2 z Onico Warszawa i Jatrzębskim Węglem, 3:1 z Indykpolem AZS Olsztyn), ale na wyjazdach MKS prezentował swoje gorsze, bojaźliwe oblicze i zbierał cięgi nawet od rywali o zdecydowanie mniejszym sportowym potencjale.
Potrzeba było zmian i to nie tylko kadrowych, jak dołączenie do zespołu Słoweńca Jana Klobucara albo wyprawienie niemieszczącego się w składzie Dawida Wocha do ligi francuskiej. W lutym br. po porażce 0:3 z Treflem Gdańsk pracę stracił DeRocco, a zastąpił go trener kadry Holandii Gido Vermeulen. Zagraniczny trener robił wszystko, by poprawić niekorzystny bilans gier MKS-u i wydostać go ze strefy barażowej, ale po trzech wygranych z rzędu nadeszła seria sześciu porażek i drużyna zakończyła fazę zasadniczą ligi na 13. miejscu. skazując się na walkę w barażu z Łuczniczką Bydgoszcz.
Kluczowy dla losów dwumeczu o pozostanie w PlusLidze okazał się pierwszy mecz obu drużyn, rozgrywany w Bydgoszczy. Łuczniczka miała okazję po raz pierwszy w sezonie przełamać będzinian, ale MKS wygrał 3:2 dzięki dobrym zmianom, jakie dali Kozub i Jordanow, zaś najlepszym graczem spotkania wybrano Bartłomieja Grzechnika. Rewanż okazał się formalnością, bo przyjezdni z Bydgoszczy nie wytrzymali presji i szybko ulegli MKS-owi w trzech setach. Dzięki temu Vermeulen i jego zespół mogli odetchnąć z ulgą.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga: Kurkowi kamień spadł z serca. Smak złota MŚ jest nie do opisania [1/5]
Cele
- Wkrótce rozpocznę treningi z zespołem, z którym zamierzam zająć bezpieczne miejsce, by nie denerwować się walką o utrzymanie, tak jak to było w poprzednim sezonie. Przede wszystkim chodzi o stabilizację gry i wywalczenie bezpiecznego miejsca w tabeli - mówił holenderski trener MKS-u Będzin tuż po tym, jak prowadzona przez niego kadra Holandii zakończyła udział w mistrzostwach świata. Jeżeli plan przebudowy drużyny wypali, nie jest wykluczone, że Zagłębiacy w PlusLidze będą sprawiali podobne niespodzianki jak Oranje na ostatnich MŚ, których stać ich było na pokonanie Brazylii, późniejszych wicemistrzów świata.
Ale tym razem ekstraklasa jest uboższa o dwa zespoły, a drużyny ze środka tabeli (w tym sąsiedzi będzinian, GKS Katowice i Aluron Virtu Warta Zawiercie) nie próżnowały i też dokonały ciekawych ruchów transferowych. - Chciałbym walczyć o coś więcej niż utrzymanie. To mnie w żadnym stopniu nie może zadowolić. Wierzę, że jesteśmy w stanie wywalczyć na koniec sezonu nawet 10. miejsce. Mamy niezły zespół i spore ambicje, więc damy sobie radę - deklarował rozgrywający Łukasz Kozub. Do tej pory będziński MKS w swojej PlusLigowej historii wybijał się maksymalnie na 11. miejsce. Jeżeli poprawi swoją skuteczność na wyjazdach, kto wie, czy nie doczeka on przełomu.
[nextpage]Transfery
Plan zmian kadrowych w zespole Gido Vermeulena zakładał, że na niektórych pozycjach pożądana będzie stabilność kadrowa. I tak na środku siatki zobaczymy dokładnie tę samą trójkę graczy, która stanowiła o sile MKS-u na tej pozycji w poprzednim sezonie. Bez roszad obyło się także wśród libero, a dla Michała Potery, najstarszego gracza w kadrze będzińskiego zespołu, będzie to już ósmy sezon w barwach MKS-u.
Miejsce Jonaha Seifa na rozegraniu zajął Tomasz Kowalski, zaś dla Łukasza Kozuba nadchodząca edycja ekstraklasy będzie okazją do potwierdzenia, że stać go na rozegranie pełnego sezonu w roli podstawowego rozgrywającego, co może być w przyszłości przepustką do lepszego klubu. Rafaela Araujo na ataku zastąpił dwumetrowy Australijczyk Lincoln Williams, z którym trener Vermeulen wiąże spore nadzieje, tak samo jak z amerykańskim przyjmującym Jake'iem Langlois (208 cm wzrostu). Były skrzydłowy włoskiego Gi Gropu Monza ma dać zagłębiowskiej drużynie jakość, której brakowało jej w minionym sezonie.
To nie koniec zmian na przyjęciu, w którym w MKS-ie ostał się jedynie Jakub Peszko. Tę formację wzmocnił Jan Fornal, starszy brat Tomasza Fornala, który doczekał się swojej szansy w ekstraklasie oraz Adrian Buchowski, który po dwóch latach większych i mniejszych epizodów w Indykpolu AZS-ie Olsztyn ma okazję na wywalczenie stałego miejsca w meczowej szóstce.
Przyszli: Adrian Buchowski (Indykpol AZS Olsztyn), Jake Langlois (Gi Grup Monza, Włochy), Lincoln Alexander Williams (United Volleys Rhein-Main, Niemcy), Jan Fornal (AGH Kraków), Tomasz Kowalski (Stocznia Szczecin).
Odeszli: Rafael Araujo (ONICO Warszawa), Marcin Waliński (Aluron Warta Virtu Zawiercie), Zlatan Jordanow, Jan Klobucar, Jonah Seif (Sir Safety Conad Perugia).
Sparingi
Będzińscy Rycerze zaczęli okres towarzyskich gier od nieudanego turnieju we Włoszczowie, gdzie ulegli Cerrad Czarnym Radom (0:3) oraz Chemikowi Bydgoszcz (2:3). Potem przyszedł czas na dwa sparingi z Aluronem Virtu Wartą (1:3, 2:2) oraz turniej w Legnicy, w którym MKS zajął trzecie miejsce, pokonując 3:0 Cuprum Lubin (wcześniej ulegając Jastrzębskiemu Węglowi 0:3). Zagłębiacy bez straty seta pokonali również United Volleys Frankfurt, prowadzony przez ich byłego trenera Stelio DeRocco, a do tego popsuli nieco nastroje podczas ogólnopolskiego zlotu kibiców PGE Skry Bełchatów, wygrywając z ich ulubieńcami 3:2.
W Turnieju Partnerstwa Regionalnego, rozgrywanym w Radomiu i Kozienicach, będziński MKS zajął ostatnie, czwarte miejsce po porażkach 0:3 z gospodarzami oraz olsztyńskim AZS-em. Pocieszeniem była za to wygrana 3:2 z Treflem Gdańsk.
Kadra
Rozgrywający: Łukasz Kozub, Tomasz Kowalski.
Atakujący: Lincoln Alexander Williams, Rafał Faryna.
Środkowi: Mateusz Kowalski, Bartłomiej Grzechnik, Artur Ratajczak.
Przyjmujący: Jakub Peszko, Adrian Buchowski, Jan Fornal, Jake Langlois.
Libero: Michał Potera, Szymon Gregorowicz.
I trener: Gido Vermeulen
II trener: Emil Siewiorek
Statystyk: Maciej Etgens
Fizjoterapeuta: Agnieszka Bronisz