Za najlepszą polską parą już trzy turnieje z cyklu SWATCH FIVB World Tour. Zaczęło się od 17. miejsca w Brazylii, później była 13. lokata we Włoszech oraz ponownie 17. miejsce w Chinach. - Cele, jakie zakładaliśmy przed sezonem były takie, by w możliwie każdym turnieju grać w turnieju głównym. Jak do tej pory udaje się to wykonać. Z kolei patrząc na naszą grę nie można być zadowolonym, bo stać nas na więcej. Także nie jest źle ale może być jeszcze lepiej - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Mariusz Prudel, "połówka" najlepszego obecnie duetu w naszym kraju.
Polskiej parze za każdym razem na drodze stawały brazylijskie drużyny. W Brasili i Szanghaju Pedro/Cunha, w Rzymie natomiast Harley/Allison. To obecnie dwa najlepsze duety w światowym rankingu, w którym Prudel z Grzegorzem Fijałkiem zajmują wysokie, 12. miejsce. - Akurat to, że trafiamy na tak dobre pary ma wiele pozytywnych aspektów pomimo tego, że przegrywamy z nimi mecze. Nie można sobie w takim spotkaniu pozwolić na stratę dwóch, trzech punktów pod rząd bo to z reguły oznacza porażkę. Są to zawodnicy kompletni, mający za sobą bagaż boiskowych doświadczeń. Trzeba wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, by prowadzić z nimi wyrównaną walkę. Czasami trzeba też liczyć na szczęście - dodaje.
Zbliżający się turniej w Mysłowicach będzie dla polskiej pary wyjątkowy. Obaj siatkarze pochodzą ze Śląska, więc gra na mysłowickiej plaży będzie dla nich nie lada wyzwaniem. - Na pewno gra przed własną publicznością podziała jeszcze bardziej mobilizująco na nas, a doping mam nadzieję, że zdeprymuje przeciwnika. Oby ta wspaniała polska publiczność pomogła nam w osiągnięciu jak najlepszego wyniku, a ja obiecuję, że damy z siebie wszystko by wygrać jak najwięcej meczów. Oczekiwania na pewno są duże, ale trzeba patrzeć racjonalnie. Turniej będzie silnie obsadzony i każde zwycięstwo będzie ważne - zauważa Prudel.
W turnieju głównym wystąpią trzy polskie pary, pozostałe rozpoczną walkę w rundzie eliminacyjnej. Prudel nie chce wskazywać konkretnych duetów, które stać na dobry wynik, choć liczy, że któraś z naszych par postara się o niespodziankę. - Wszystkie nasze pary mają szanse na sprawienie niespodzianki. Trzeba jednak wiedzieć, że dla jednych będzie to wygranie seta, dla innych meczu, jeszcze dla innych awans do turnieju głównego. Wierzę w to, że któraś z polskich par pokusi się o niespodziankę. Oby nie jedną - kończy polski siatkarz plażowy.