Miał być hit, a wyszedł...kit. Na trybunach Netto Areny komplet pięciu tysięcy kibiców, na boisku gwiazdy, czyli między innymi Bartosz Kurek i Piotr Nowakowski (mistrzowie świata) oraz Matej Kazijski, co zapowiadało ciekawe widowisko.
Jednakże przy stanie 5:5 w inauguracyjnej partii doszło do niespodziewanej sytuacji, a mianowicie w hali zgasło światło. Powodem tego miało być zachowanie jednego z fanów, który zapalił papierosa w toalecie i uruchomił system przeciwpożarowy.
Szczecinianie przez blisko trzy godziny próbowali uporać się z problemem i odpalić oświetlenie, ale koniec końców to im się nie udało i niedzielne starcie Stocznia - Trefl zostało odwołane.
- Awaria okazała się zbyt poważna. Będziemy informować o dalszych losach tej rywalizacji oraz o zrekompensowaniu kibicom tego, co wydarzyło się w niedzielę - poinformował klub ze Szczecina.
Nie uda się dzisiaj rozegrać meczu z @trefl_gdansk, awaria okazała się zbyt poważna. Będziemy informować o dalszych losach tej rywalizacji oraz o zrekompensowaniu kibicom tego, co wydarzyło się dziś.
— Stocznia Szczecin (@KPSStocznia) 14 października 2018
Dziennikarz WP SportoweFakty Sebastian Szczytkowski, który był obecny na konfrontacji, określił całą tę sytuację "organizacyjnym skandalem".
Mecz odwołany. Ostatni na dziś element organizacyjnego skandalu.
— S. Szczytkowski (@s_szczytkowski) 14 października 2018
Nowy termin rozegrania spotkania Stocznia Szczecin - Trefl Gdańsk jeszcze nie jest znany.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Tłumy kibiców przywitały polskich siatkarzy na lotnisku. Zobacz nagranie