- Na początku troszkę ze zbyt dużym szacunkiem podeszliśmy do rywala. Nie oszukujmy się jednak, PGE Skra Bełchatów jest jednym z najmocniejszych klubów w Polsce, mającym w swoim składzie mistrzów świata - podkreślił przyjmujący, który otrzymał statuetkę dla najlepszego gracza poniedziałkowego pojedynku.
Po pierwszej przegranej partii 21:25, siatkarze Chemika przeszli metamorfozę. Świetna gra w bloku, poparta niezłą skutecznością w ataku i w polu zagrywki, pozwoliła im dość pewnie wygrać dwa kolejne sety. Bydgoszczanie mieli nawet szansę wygrać mecz za trzy punkty, ale w czwartej odsłonie nie wykorzystali czterech meczboli. Ostatecznie zwyciężyli po tie-breaku 18:16.
- Później zobaczyliśmy, że są to zawodnicy z którymi również można powalczyć no i ostatecznie dwa punkty zostają w Bydgoszczy - zauważył Bartłomiej Lipiński (24 punkty w meczu).
Po sensacyjnym zwycięstwie z PGE Skrą Bełchatów, podopieczni Jakuba Bednaruka nie mają zbyt wiele czasu na odpoczynek i świętowanie. Już w środę 17 października czeka ich starcie w Lubinie w 2. kolejce PlusLigi.
- W szatni czeka nas kubeł zimnej wody i zaczynamy myśleć o Cuprum - zapewnił Bartłomiej Lipiński, dodając: - Mecz z PGE Skrą daje nam dużego kopa, ale nie popadajmy w huraoptymizm. Tak naprawdę za nami dopiero pierwsze spotkanie. Kontynuujmy taką pracę jak na treningach, a będzie bardzo dobrze.
Początek środowego starcia między Cuprum a Chemikiem o 18:00.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga: Niektórzy poszli za daleko. Powinno im być wstyd i głupio!