Zbyt wygórowane warunki finansowe postawione przez Kubańczyka

Karuzela transferowa w Radomiu miała się zatrzymać a trenerzy i siatkarze mieli udać się niedługo na urlopy. Wydaje się jednak, że będzie się ona jeszcze kręcić co najmniej przez tydzień. Na celowniku radomskiego klubu znalazł się bowiem Michał Kaczmarek.

Poniedziałkowe spotkanie Ihosvana Hernandeza z trenerem Janem Suchem oraz prezesem Jadaru Tadeuszem Kupidurą maiło przynieść odpowiedź na pytanie, czy były środkowy Resovii Rzeszów wzmocni radomski zespół w przyszłym sezonie. - W tej chwili wydaje się to bardzo wątpliwe, bowiem Hernandez prowadzi rozmowy, jak gdyby wciąż był mistrzem świata. Zapomina o tym, że ma 36 lat i nie prezentuje już takiego poziomu jak kilka lat temu - wykłada prezes Jadaru. - W tej sytuacji nasze stanowiska co do wspólnej przyszłości nieco się rozeszły - dodał szef klubu.

Kupidura podkreśla, że w tej sytuacji klub będzie zmuszony rozejrzeć się za kolejnym zawodnikiem na tę pozycję. Nie jest tajemnicą, że radomski szkoleniowiec, a także szefowie klubu z chęcią porozumieliby się ze środkowym Michałem Kaczmarkiem, który w minionym sezonie, tak jak Hernandez bronił barw Resovii Rzeszów.

Środkowy ma 25 lat, a swoją przygodę z najwyższą klasą rozgrywkową rozpoczął sześć sezonów temu. Ma za sobą kilka spotkań w reprezentacji Polski B. Największym sukcesem w jego karierze był jednak wywalczony przed sześcioma laty tytuł mistrza świata juniorów.

- Mamy zamiar sfinalizować wszystkie sprawy kadrowe do końca tego tygodnia. Także ewentualne rozmowy z Kaczmarkiem - zapewnia prezes Kupidura.

Komentarze (0)