"Prosimy o pomoc". Siatkarze rosyjskiego klubu zamieścili dramatyczny wpis w internecie
Zawodnicy Nowej Nowokujbyszewsk, siatkarskiego klubu rosyjskiej Superligi, od wielu miesięcy nie otrzymują zapłaty. Gracze mają już dość obietnic szefostwa klubu, więc wystosowali publiczny apel w tej sprawie. Nie tylko oni mają takie problemy.
"Ostatnio w sferze sportów zawodowych w regionie Samara doszło do nieprzyjemnej tendencji rozwiązywania istniejących problemów za pomocą tego rodzaju apelów. Z jednej strony, jesteśmy wdzięczni za możliwość wpłynięcia na obecną sytuację, z drugiej - smutne jest, że musimy stosować takie środki, jak list otwarty. Niestety, zawodnicy klubu siatkarskiego Nowa są również zmuszeni poprosić o pomoc" - napisał kapitan 8. zespołu Superligi poprzedniego sezonu.
Siomszczikow zdradził, że od lipca żaden z siatkarzy nie zobaczył na koncie ani rubla z kwot zapisanych w kontrakcie, a długi klubu wobec niektórych graczy sięgają poprzednich lat. "W zeszłym sezonie zespół walczył o prawo gry w europejskich pucharach. W obecnym, aby wzmocnić skład, klub pozyskał doświadczonych i obiecujących graczy, w tym reprezentantów Rosji, Białorusi i Kuby! Zespół ma pokazać wysoki poziom gry i poprawić pozycję w mistrzostwach Rosji. Gracze trenują i wykonują pracę z pełnym poświęceniem. Entuzjazm i pewność siebie sportowców są jednak podważane przez wątpliwości co do przyszłości zespołu" - czytamy w oświadczeniu zawodników Nowej, w której występują tacy siatkarze jak Denis Birjukow, czy Romanas Szkuljawiczus.
Siatkarze wciąż bardzo liczą na obiecaną pomoc ze strony władz centralnych. Ministerstwo Sportu regionu Samara jakiś czas temu zadeklarowało wsparcie, jednak słowa nie zamieniają się w działania, terminy są stale przesuwane. Sportowcy słyszą tylko obietnice. "To załamuje nasze morale. Jesteśmy mężczyznami, żywicielami rodzin! Dmitriju Igoriewiczu! Liczymy na Twoją pomoc" - napisali siatkarze w liście do gubernatora obwodu samarskiego.
Nowa Nowokujbyszewsk to nie jedyny rosyjski klub, o którego problemach z płynnością finansową jest głośno w tym sezonie. Tuż przed rozpoczęciem tegorocznych rozgrywek Ural Ufa dostał od FIVB zakaz przeprowadzania międzynarodowych transferów w związku z nieuregulowaniem płatności wobec byłych graczy. Leandro Vissotto domaga się od Ufy wypłacenia zaległej kwoty sprzed kilku lat. Sprawa trafiła do sądu i strony wciąż nie doszły do porozumienia. Nie przeszkodziło to jednak FIVB tymczasowo cofnąć zakaz i w 3. kolejce ligowej Ufa mogła już wpisać do składu meczowego m. in. Olega Antonowa, byłego reprezentanta Włoch.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga przerywa milczenie. "Długo gryzłem się w język. Tym ludziom powinno być wstyd i głupio" [cały odcinek]