Grzegorz Kosok docenia grę MKS-u Będzin: Grali świetnie, a ich serwis rządził

Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: Grzegorz Kosok
Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: Grzegorz Kosok

W poniedziałkowym meczu pomiędzy MKS-em Będzin a Jastrzębskim Węglem górą byli podopieczni Ferdinando De Giorgiego, zwyciężając w tie-breaku. Po spotkaniu środkowy przyjezdnych, Grzegorz Kosok, przyznał, jak ciężka była to dla nich rozgrywka.

Gospodarze tego spotkania byli o krok od pierwszej wygranej w sezonie, jednak drużyna z Jastrzębia pokrzyżowała ich plany. Słaby styl, w jakim pokazali się przyjezdni w pierwszym czy drugim secie, uległ  zmianie pod koniec pojedynku. Od czwartej partii przewyższali będzinian w każdym elemencie, a wygrana w nim do 13 zaświadczyła o odrodzeniu się gości.

- Zespół z Będzina grał naprawdę świetnie, a ich serwis rządził. Ten mecz był trudny, ale cieszymy się, że mimo tego zdołaliśmy zdobyć dwa punkty - powiedział środkowy Grzegorz Kosok. Przed spotkaniem to jastrzębianie byli faworytem i mało kto spodziewał się pięciosetowego pojedynku. - Wiadomo, mogliśmy mówić, że chcieliśmy zdobyć trzy "oczka", a ta strata jakoś się nam wkradła, jednak cieszy nas to zwycięstwo - dodał.

Od początku meczu było widać jak dobrze gra MKS. Będzinianie popełniali mało błędów, a ich serwis stał na wysokim poziomie. To w tym polu popisywali się Artur Ratajczak i Jake Langlois. Jednak z czasem i ten element się wyłączył. - W pewnym momencie zgaśliśmy pod względem zagrywki - skomentował libero gospodarzy, Michał Potera. - Pod koniec meczu nie radziliśmy sobie tak dobrze na wysokiej piłce jak w poprzednich partiach, a Jastrzębie grało swoją siatkówkę. Zabrakło nam siły.

Przed MKS-em ważny pojedynek. W sobotę, 3 listopada, będzinianie zmierzą się z ostatnią drużyną w tabeli, Asseco Resovią Rzeszów. - Kolejny mecz na pewno będzie ciężki - dodał Potera. - Klub z Rzeszowa zmienił teraz trenera, a takie sytuacje bezpośrednio wiążą się z nową energią. To oni w tym spotkaniu są zdecydowanym faworytem, ale pojedziemy powalczyć i zrobimy tak jak w meczu z Jastrzębiem. Jeżeli uda nam się wyszarpać punkty z tego pojedynku – będziemy się cieszyć. Mimo ze ekipa z Podkarpacia jest w podobnej sytuacji do naszej i ma na swoim koncie cztery porażki, to drużyna aspirująca do walki o medali. Kiedyś się w końcu przebudzą - zakomunikował.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga przerywa milczenie. "Długo gryzłem się w język. Tym ludziom powinno być wstyd i głupio" [cały odcinek]

Komentarze (0)