Liga Siatkówki Kobiet: w KSZO bez zmian…Mnóstwo zmian
W KSZO Ostrowiec Św. doszło do rewolucji kadrowej. Nie jest to jednak żadnym zaskoczeniem, bo od kilku lat taka sytuacja powtarza się przed każdym sezonem w Lidze Siatkówki Kobiet. Co więcej, pomarańczowo-czarne nie mają jeszcze pierwszego trenera.
WP SportoweFakty
/ Rafał Soboń
/ Na zdjęciu: siatkarki KSZO Ostrowiec Świętokrzyski
Poprzedni sezon
Klub z Ostrowiec Świętokrzyskiego w zasadzie od kilku lat serwuje swoim fanom ten sam scenariusz, na który wpływ maja problemy organizacyjno-finansowe. Zawsze dotychczas udawało się z nich jednak wybrnąć i choć zazwyczaj fachowcy wymieniając zespoły, które miałyby się z Ligą Siatkówki Kobiet pożegnać, zaczynali od ostrowieckiego zespołu, to jednak ambicji i woli walki pomarańczowo-czarnej ekipie odmówić nie można było i tak jak to miało miejsce choćby w ostatnim sezonie, potrafiła spłatać "fachowcom" figla, lokując się w środku ligowej stawki. Czy w tym szaleństwie jest metoda?
Cele
Jeśli chodzi o wspomniany scenariusz, nie inaczej jest i przed zbliżającym się sezonem, bo mimo, że atmosfera w zespole i sympatia siatkarek do siebie jest na jak najlepszym poziomie, to wystarczy wspomnieć, że drużyna nie ma jeszcze oficjalnego pierwszego trenera, który poprowadzi zespół w rozgrywkach Ligi Siatkówki Kobiet. Wprawdzie władze klubu z prezesem Mirosław Buszkiewicz i dyrektorem Marcinem Nowakiem stają na głowie, by wszystko jak najszybciej poukładać, to jednak sytuacja nadal jest patowa. Po tym jak nie udało się podpisać kontraktu z Maciejem Bartodziejskim (decydowały sprawy osobiste), wszystko zaczęło się sypać. Na krótko szkoleniowcem zespołu z hutniczego miasta został Igor Phimakin, który pierwotnie miał być asystentem Bartodziejskiego, jednak nie znalazł wspólnego języka z zespołem i szybko się z nim pożegnano.
Zatrudnienie nowego szkoleniowca okazało się jednak nie lada wyzwaniem. Aspirujących i przymierzanych do roli trenera KSZO było wielu. Przewinęły się takie nazwiska jak Jacek Pasiński, Adam Grabowski, Mirosław Zawieracz, ale żaden z nich ostatecznie nie został zatrudniony w Ostrowcu Świętokrzyskim. W niektórych przypadkach ostrowiecki zespół był doskonałą kartą przetargową do negocjacji z klubami, w których niektórzy szkoleniowcy obecnie już pracują.
Tymczasem KSZO Ostrowiec Świętokrzyski na koniec października wciąż pozostaje bez pierwszego trenera. Jeśli prezes znajdzie się pod ścianą, to ma do dyspozycji młodziutkiego, zbierającego doświadczenie i zaczynającego swoją drogę szkoleniową Mateusza Janika, czy też dyrektora KSZO - Marcina Nowaka, który akurat realia pracy w siatkówce zna z zupełnie innej strony i z pewnością byłoby to dla niego nie lada wyzwanie ale i doświadczenie, by poprowadzić siatkarki KSZO. Na tę chwilę temat ten jednak wciąż żyje własnym życiem.
Z pozytywnych informacji, na zdecydowany plus można zapisać władzom KSZO ciągłe starania o nowych sponsorów. Już teraz można powiedzieć, że w najbliższym sezonie drużynę wesprze firma Kram, z którą trwają rozmowy także w kwestii przyjęcia roli sponsora tytularnego, co wiązałoby się ze zdecydowaną poprawą finansów klubu. Czy do tego dojdzie, okaże się w czasie najbliższych dwóch tygodni, tyle bowiem dali sobie włodarze klubu i firmy Kram.
Klub zaprosił do współpracy także okoliczne gminy, które będą partnerami poszczególnych meczów Ligi Siatkówki Kobiet. Ponadto klub wyszedł w stronę kibiców z kolejnymi inicjatywami. Po raz pierwszy bilety i karnety na mecze KSZO będzie można nabywać poprzez internet. Kontynuowana będzie także ciesząca się dużą popularnością akcja Doping na medal, gdzie przy współpracy z lokalnymi mediami, wybierane są najlepiej dopingujące zorganizowane grupy młodzieży, które w ramach nagród mogą m.in. wybrać się na mecz wyjazdowy zespołu KSZO, czy odbyć we własnej szkole/przedszkolu wspólny trening z drużyną.
