PlusLiga: bez niespodzianki w Lubinie. Stocznia Szczecin wygrała bez straty seta

Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: siatkarze Stoczni Szczecin
Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: siatkarze Stoczni Szczecin

Cuprum Lubin zagrało w sobotę ambitnie i bez kompleksów, ale to nie wystarczyło. Stocznia Szczecin zwyciężyła na wyjeździe bez straty seta (3:0), a statuetka MVP powędrowała do Łukasza Żygadło.

[tag=46213]

Stocznia Szczecin[/tag] sobotnie spotkanie rozpoczęła z wysokiego c i po asie serwisowym Mateja Kazijskiego prowadziła 4:0. Tę przewagę szybko jednak roztrwoniła. Chwilę oddechu dały faworytom potężne ataki Bartosza Kurka i Nicholasa Hoaga, ale Cuprum nie przestało naciskać i przy zagrywce Masahiro Yanagidy wyszło na pierwsze prowadzenie w meczu (12:11). Od tego momentu oglądaliśmy w Lubinie zaciętą wymianę ciosów.

Po skutecznym zagraniu Jakuba Wachnika, tablica wyników wskazywała remis po 18, ale później do głosu doszła drużyna Michała Mieszko Gogola, która solidnie popracowała w bloku (21:18) i utorowała sobie tym drogę do wygrania pierwszej odsłony rywalizacji na Dolnym Śląsku (25:21).

O drugim secie Cuprum Lubin wolałoby raczej zapomnieć. O ile początek był bardzo wyrównany (4:4), tak później zaczęła się pełna dominacja przyjezdnych. Stocznia odpłynęła z wynikiem i nie pozwoliła przeciwnikom przekroczyć granicy dziesięciu zdobytych punktów. Na ten rezultat złożyła się dobra postawa w bloku i obronie, kąśliwa zagrywka oraz niezła dyspozycja tercetu Nicholas HoagMatej Kazijski i Bartosz Kurek.

Zespół Marcelo Fronckowiaka zrobił w przerwie rachunek sumienia i na trzecią partię wyszedł odmieniony. Świetnie zaczął Masahiro Yanagida (3:0), a później pierwsze skrzypce w ofensywie grał Igor Grobelny (7:4). To jednak nie wystarczyło. Kiedy znów zagrywką postraszył Matej Kazijski, Stocznia Szczecin odrobiła straty z nawiązką (11:10).

Gdy na ostatniej prostej przewaga gości wzrosła do trzech punktów (24:21), wydawało się, że spotkanie za chwilę dobiegnie końca. Nic bardziej mylnego. Cuprum nie przestało walczyć i złapało kontakt po asie Igora Grobelnego (24:23). Ostatnie słowo należało jednak do Simona Van De Voorde, który wykorzystał świetne rozegranie Łukasza Żygadło.

Cuprum Lubin - Stocznia Szczecin 0:3 (21:25, 10:25, 23:25) 

Cuprum: Grobelny, Gorzkiewicz, Marcyniak, Boruch, Wachnik, Yanagida, Makoś (libero) oraz Toobal, Ziobrowski, Biegun, Smoliński, Gruszczyński (libero).

Stocznia: Gałązka, Van de Voorde, Żygadło, Hoag, Kazijski, Kurek, Rossard (libero) oraz Maziarz, Penczew, Kluth, Mihułka (libero).

MVP: Łukasz Żygadło (Stocznia)

ZOBACZ WIDEO Fantastyczna bramka Suso. Piątek bez gola. AC Milan pokonał Genoę [ZDJĘĆIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (2)
avatar
Bogusław Kosowski
3.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z takim składem nie wygrać to wstyd.Co mnie ciekawi .Na ile stoczni starczy kasy? 
avatar
fanka_sportu
3.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
25:10 -to chyba rekord w historii Plusligi