PlusLiga: trwa dobra passa Cerrad Czarnych. Zwycięstwo z Wartą popłynęło do Radomia

Ciekawie zapowiadający się mecz pomiędzy Aluron Virtu Warta Zawiercie i Cerradem Czarnymi Radom zakończył się zwycięstwem radomian 3:0. To już czwarta z rzędu wygrana podopiecznych Roberta Prygla.

Anna Bagińska
Anna Bagińska
siatkarze Cerradu Czarnych Radom Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: siatkarze Cerradu Czarnych Radom

Mecz 5. kolejki PlusLigi pomiędzy Aluron Virtu Wartą Zawiercie i Cerrad Czarnymi Radom zapowiadał się naprawdę ciekawie. Siatkarze z województwa śląskiego dobrze prezentują się w tym sezonie, zajmowali przed spotkaniem 8. miejsce. Jeszcze lepiej rozgrywki rozpoczęły się dla radomian, którzy wygrali trzy ostatnie spotkania z rzędu.

Spotkanie rozpoczęło się wprawdzie od dwóch wygranych przez gospodarzy akcji, ale potem inicjatywę przejęli podopieczni Roberta Prygla. Po kolejnym skutecznym ataku Maksima Żygałowa prowadzili już 6:3. Dodatkowo grali dobrze zagrywką i właśnie po asie serwisowym na 8:4, o czas poprosił trener Aluronu, Mark Lebedew.

Przerwa w grze niewiele dała. Radomianie powiększali swoją przewagę, a mieli po swojej stronie praktycznie wszystkie siatkarskie atuty. Zwłaszcza przewaga rysowała się w polu zagrywki i dość szybko prowadzenie Czarnych wzrosło do ośmiu oczek. Ostatnią piłkę w secie skończył Tomasz Fornal.

Druga odsłona meczu była zdecydowanie bardziej wyrównana. Nawet jak radomianie odskoczyli na cztery punkty, to miejscowi szybko odrobili straty i po bloku na Tomaszu Fornalu, o pierwszy czas przy stanie 13:14 poprosił Robert Prygiel.

Niewielka przewaga gości utrzymywała się do momentu, kiedy skuteczny atak Bartosza Gawryszewskiego dał remis 18:18. W końcówce żadna z drużyn nie odpuszczała, jednak minimalnie lepsi okazali się znów przyjezdni. Dobre zagranie Maksyma Żygałowa dało im piłkę setową 22:24. I chociaż chwilę później akcję zakończył Kamil Semeniuk, to kilkanaście sekund potem zepsuł zagrywkę i zakończył w ten sposób seta.

Jeszcze więcej emocji przyniosła trzecia partia. Inicjatywa początkowo należała do zawiercian. Dobry blok Kamila Semeniuka, potem punktowa zagrywka Krzysztofa Rejno dały prowadzenie 8:5. Podopieczni trenera Lebedewa nie cieszyli się jednak długo z przewagi. Dobrą grą popisali się Wojciech Żaliński oraz Norbert Huber i szybko doprowadzili do remisu 8:8.

Od tego momentu toczyła się gra punkt za punkt, aż w polu zagrywki stanął Maksym Żygałow. Trudne zagrywki rosyjskiego atakującego na tyle ułatwiły jego drużynie zdobywanie punktów, że szybko zrobiło się 14:11. O czas poprosił szkoleniowiec Warty. Ale radomianie wrócili do swojej koncertowej gry z początku meczu i nie dali już sobie odebrać prowadzenia. Mecz zakończył atak Maksyma Żygałowa, zasłużenie wybranego najlepszym zawodnikiem spotkania.

Aluron Virtu Warta Zawiercie - Cerrad Czarni Radom 0:3 (13:25, 23:25, 19:25)

Cerrad Czarni Radom: Pajenk, Żaliński, Vincić, Huber, Fornal, Żygałow, Ruciak (libero).

Aluron Virtu Warta Zawiercie: Waliński, Malinowski, Swodczyk, Masny, Gawryszewski, Semeniuk, Koga (libero) oraz Żuk, Rejno, Dosanjh, Bociek, Kania.

MVP: Maksym Żygałow (Cerrad Czarni Radom).

ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek znalazł się na ustach całego świata. "Ta historia nie zniknie już nigdy" [1/2]
Czy Cerrad Czarni Radom włączy się w tym sezonie PlusLigi do walki o medale?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×