Sentymentalny powrót Macieja Muzaja. "Pokazuje to dobroć ludzi"

To nie był udany wieczór dla siatkarzy Trefla Gdańsk, którzy zdecydowanie przegrali na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem 0:3. Dla Macieja Muzaja był to powrót do tej hali.

Marcin Karwot
Marcin Karwot
Maciej Muzaj Newspix / Wojciech Figurski / Na zdjęciu: Maciej Muzaj
Atakujący Trefla Gdańsk grał dla jastrzębskiego klubu przez trzy minione sezony. Sobotni powrót do hali na Górnym Śląsku nie był jednak dla niego zbyt szczęśliwy.

- Przegraliśmy 0:3 w kiepskim stylu. Nawiązaliśmy walkę tylko w pierwszym secie. Była tam dyskusyjna sytuacja pod koniec partii, która zakończyła się nie siatkarsko. Potem spadła z nas już ta energia. Reszta spotkania była przez to bardzo słaba w naszym wykonaniu. Sentyment jakiś był przed pojedynkiem w Jastrzębiu-Zdroju. Spędziłem tu w końcu trzy lata. Bardzo miło mi tu wrócić i zobaczyć tyle znajomych twarzy. Zostałem ciepło przyjęty, ale jest to mimo wszystko smutny dzień dla mnie, bo przegraliśmy i wyjeżdżamy bez punktów. Jestem zdenerwowany z tego powodu - powiedział Maciej Muzaj.

Przed spotkaniem 24-latek otrzymał podziękowanie za reprezentowanie barw śląskiego klubu od Adama Gorola, prezesa Jastrzębskiego Węgla. Po meczu od jednego z najmłodszych fanów otrzymał nawet upominek. - Dla takich rzeczy się gra. To jest bardzo miłe. Przez trzy lata dobrze czułem się w tym zespole i taki upominek od kibiców albo klubu pokazuje, jak fajna jest siatkówka. Pokazuje to dobroć tych ludzi - dodał siatkarz Trefla.

Gra jego nowej drużyny pozostawiała jednak wiele do życzenia podczas sobotniej potyczki z Jastrzębskim Węglem. - Nie wątpię w to, że te umiejętności mamy. Potrafimy zagrać naprawdę dobrze, ale w siatkówce wygrywa ten zespół, który gra lepiej przez trzy sety. My mamy takie momenty, gdzie spisujemy się nieźle, ale nie umiemy tego utrzymać. Jeszcze brak nam tej konsekwencji. Zdarzają się przez to serie błędów i tracimy przez to seta albo cały mecz - stwierdził 24-latek.

Trefla czeka jeszcze więcej gry. W tym sezonie wystąpią bowiem w Lidze Mistrzów, gdzie ich rywalami w pierwszej fazie będą PGE Skra Bełchatów, Berlin Recycling Volleys i belgijski Greenyard Maaseik. - Mamy tam takich rywali z którymi jesteśmy w stanie powalczyć. To zależy wszystko od nas. Nie jest to grupa śmierci. Musimy się skupić najpierw na sobie i naszej grze. Dużo nam brakuje do optymalnej formy. Dojdą te spotkania i będzie to trochę problematyczne, bo nie będzie czasu na dodatkowe treningi. To jest nasza praca i kochamy to robić, więc cieszę się, że jest tyle meczów. Chciałbym tylko, żebyśmy więcej wygrywali. Trefl jest bardzo dobrze zorganizowany i płaci także na czas, więc nie mogę nic złego o tym klubie powiedzieć - zakończył Muzaj.

ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek napisał książkę "Petarda". "Śmiałem się i mówiłem: Boże, co sobie ludzie pomyślą?"
Czy Trefl wyjdzie z grupy w Lidze Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×