Obie porażki ekipa trenera Piotra Olenderka poniosła w starciach z finalistami LSK z ubiegłego sezonu - Chemikiem Police (1:3) i ŁKS-em Commercecon Łódź (0:3). Z tym drugim przeciwnikiem Novianki rywalizowały w minioną środę. Były w stanie nawiązać walkę jedynie w pierwszym secie, w którym miały nawet dwie piłki setowe. Ostatecznie jednak przegrały do 25, a w dwóch kolejnych partiach ełkaesianki były już dużo lepsze.
- To nasza wina, że ze stanu 16:9 zrobił się remis. Nie da się ukryć, że rywalki miały bardzo wysoki blok i tym nas powstrzymały. Myślę, że zabrakło mądrej gry w ataku. Tak należało do tego podejść - z chłodną głową i spokojem - uważa Alicja Wójcik z DPD Legionovii Legionowo.
W kolejnych partiach zaczęło szwankować przyjęcie ekipy z Mazowsza. W polu zagrywki rozhulały się Regiane Bidias i Aleksandra Wójcik, co sprawiało, że w ofensywie legionowianki miały ograniczone możliwości.
- Uważam, że jeśli mamy przyjęcie, potrafimy skonstruować coś ciekawego w ataku. Pokazałyśmy to już nie jeden raz, nawet w tym sezonie. Ale trzeba jednak to przyjęcie mieć. Ono w środę się wahało, grałyśmy przestojami. Myślę, ze gdybyśmy lepiej odbierały tę zagrywkę, to nie przegrałybyśmy z ŁKS-em 0:3 - twierdzi środkowa DPD Legionovii.
Po trzech spotkaniach drużyna spod Warszawy ma na koncie jedną wygraną. Już w niedzielę ponownie zawita do Łodzi, tym razem na spotkanie z Grot Budowlanymi.
- Za nami dopiero trzy kolejki. Liczę, ze nie raz jeszcze pokażemy pazur i pokażemy się z lepszej strony. W niedzielę znów zagramy w tej samej hali, ale na pewno nie spuścimy głów po tej przegranej. Jestem przekonana, że damy z siebie maksa - zapowiada Wójcik.
Początek starcia w Łódź Sport Arenie im. Józefa Żylińskiego o godzinie 17:00.
ZOBACZ WIDEO: Para polskich wspinaczy zdominowała MŚ. "Niesamowite! Do tej pory przechodzi mnie dreszcz"