KMŚ 2018. Ireneusz Mazur: Leon jest lepszy niż Ngapeth, ale Zenit i tak ma bardzo mocny skład

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Ireneusz Mazur z Michałem Winiarskim, II trenerem PGE Skry Bełchatów
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Ireneusz Mazur z Michałem Winiarskim, II trenerem PGE Skry Bełchatów

Czas dzielący nas od Klubowych Mistrzostw Świata możemy już odliczać nie w tygodniach, a dniach. Szanse polskich klubów przeanalizował trener Ireneusz Mazur, obecnie ekspert Polsatu Sport.

[b]

Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty: 7 listopada był pan na meczu PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia Rzeszów, czyli starciu polskich uczestników Klubowych Mistrzostw Świata. Jak wypadły, pana zdaniem, te drużyny? Złośliwi powiedzą, że spotkały się dziesiąta z czternastą drużyną PlusLigi... Bo początek sezonu w ich wykonaniu nie jest rewelacyjny.
[/b]
Ireneusz Mazur, ekspert Polsatu Sport: W istocie jeden i drugi zespół nie powinien znajdować się na tych pozycjach, biorąc pod uwagę potencjał i możliwości. To jest oczywiste, także dla samych siatkarzy z Rzeszowa. W każdej chwili płomień z jakością gry może wybuchnąć. Asseco Resovia pokazała, że potrafi grać na wysokim poziomie, ta siatkówka ich nie męczyła. Grali radośnie, nie bolały zęby, gdy się patrzyło. Jedna i druga drużyna prezentowała dynamiczną siatkówkę. Patrzyło się na to z ogromną przyjemnością.

Są osoby, które uważają, że słabszy start w PlusLidze obu tych ekip to efekt przygotowań pod Klubowe Mistrzostwa Świata. Uważa pan, że to jest możliwe?

Myślę, ze nie ma jednej odpowiedzi. Nawet jeśli forma sportowa przyjdzie za tydzień lub miesiąc, to będzie raczej dopisywanie obrazu do rzeczywistości. Myślę, że jedna i druga drużyna ponosi pewien koszt udziału reprezentantów, którzy późno dochodzili do zespołów po wrześniowych mistrzostwach świata. To rzutowało na doprecyzowanie ekipy i na gubienie punktów w lidze.

Stąd tyle niespodzianek na początku sezonu?

Kuba Bednaruk (trener Chemika Bydgoszcz - przyp. red.) trafnie to określił, że te zespoły, które miały możliwość przygotowywania się w pełnych składach mogą teraz korzystać i wygrywać z drużynami o teoretycznie większym potencjale. Czy ta teoria o przygotowaniach na KMŚ jest prawdziwa? Nie wiem. To zbyt proste, by było oczywiste.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga: Wilfredo Leon jest niesamowity! To najlepszy siatkarz świata

Biorąc pod uwagę oczekiwania w Rzeszowie, Asseco Resovii może być trudno o przełamanie. Terminarz ligowy jest bezlitosny, a za chwilę dojdą mecze ze światową czołówką podczas klubowego mundialu.

Kalendarz i kolejność meczów z mocnymi zespołami jest czynnikiem pobudzającym, bo zespół o tym potencjale jak Asseco Resovia może podejmować walkę z każdym. Trudno powiedzieć, czy wygra, ale równorzędna gra jest jak najbardziej możliwa.

A czasu na treningi nie ma wiele...

Trener i zespół musi się podporządkować, tu już nie ma innego wyjścia. To będzie kosmetyka, zawodnicy będą korzystać z tego, co wypracowali z Andrzejem Kowalem. Jak na nich patrzę, tam nie ma problemów z przygotowaniem fizycznym i motoryką. Być może te mecze w ramach PlusLigi pobudzą ich odpowiednio i będą sprzyjać cementowaniu ekipy. Ale nie wiemy, jak to będzie wyglądało na dystansie. Liga jest długa i obciążająca.

A PGE Skra Bełchatów? "Na papierze" w PlusLidze jeden z głównych kandydatów do złota, ale aspiracje tej drużyny są przecież większe.

Zgoda, że to jest zespół stabilny i dobrze zbilansowany na pozycjach. Mimo wszystko dopiero jednak zdobywa te szlify na europejskiej arenie, ale nie z historycznego punktu widzenia, a patrząc na skład, który jest.

Wielu kibicom marzy się w końcu podbój Europy.

Musimy zadać sobie pytanie, co to znaczy "podbić Europę" czy "podbić świat". To trudne do określenia. Mam wrażenie, że podstawowym celem, jest wygrywanie tego, co w lidze. Każda dodatkowa rzecz, która zdarzy się po drodze, będzie bonusem. Jeśli bełchatowianie awansują do czwórki Ligi Mistrzów lub Klubowych Mistrzostw Świata, to bardzo dobrze, ale nie sądzę, że są gotowi, by „z marszu” uważać ich za faworytów do medalu.

Czyli jest szansa na polski zespół w czwórce klubowego mundialu?

Teoretycznie lepiej wylosowała PGE Skra, ale tutaj możemy tylko sobie prognozować. To też zależy od wielu czynników. Potrzebne będzie też na pewno szczęście, by móc ugrać coś więcej.

Zenit Kazań może zostać pokonany przez któregoś z uczestników KMŚ?

Na pewno jest utrzymany poziom jakości. Czy Leon jest lepszy od Ngapetha? Zapewne tak, gdyby na to spojrzeć chłodno. Ale całościowo Zenit ma bardzo mocny skład i należy do grona ścisłych faworytów. To jest taki turniej, w którym forma może urodzić się w jego trakcie. Trudno przewidzieć, kto wygra w tym roku.

Źródło artykułu: