Parodia meczu w kobiecym Pucharze CEV. Francuski zespół przegrał przez arogancję

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Siatkówka
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Siatkówka

Tak absurdalnego przebiegu meczu w siatkówce nie wymyśliłby nikt. Norweski klub Forde VBK pokonał francuskie Saint Raphael, nie wygrywając nawet seta, bo rywalowi po dwóch setach pozostało do gry... pięć siatkarek.

Wystarczy spojrzenie na stronę CEV i suchy wynik spotkania Forde VBK z Saint Raphael Var VB (3:2), by przekonać się, że w norweskim mieście wydarzyło się coś bardzo dziwnego. Francuski zespół wygrał dwa pierwsze sety do 23 i 15, ale rezultaty kolejnych partii (25:7, 25:0, 25:0) każą się zastanawiać, co właściwie stało się w tym meczu Pucharu CEV. Norweskie media stawiają sprawę jasno: padają zdania "parodia europejskich pucharów", "czujemy się ośmieszeni". Dla amatorskiego klubu z Forde, aktualnego mistrza Norwegii, historyczny debiut w europejskich pucharach miał być świętem całej lokalnej społeczności. Okazał się zaś wielkim rozczarowaniem, i to mimo zwycięstwa.

Przy stanie 7:6 dla Saint Raphael w trzecim secie kontuzji nabawiła się Marija Milović, przez co drużyna przyjezdnych nie była w stanie kontynuować gry według przepisów. Dlaczego? Do Norwegii wraz z trenerem Giulio Bregolim przyleciało zaledwie sześć siatkarek (w tym polsko-belgijska zawodniczka Karolina Goliat), prawdopodobnie z powodu szukania oszczędności i drugorzędnego potraktowania dwumeczu z amatorkami z Norwegii. Prezes Forde VBK Bjørn Holvik określił postępowanie rywali jako przejaw arogancji. - Jesteśmy zawiedzeni tym, jak potoczył się mecz. Nie tego oczekiwaliśmy. Staraliśmy się stworzyć jak najlepsze sportowe widowisko, kibice dobrze się bawili, tymczasem doczekaliśmy się zespołu ze zbyt małą liczbą siatkarek - skomentował Norweg.

Zdekompletowana drużyna z Francji nie była w stanie regulaminowo dokończyć meczu, którego wynik zweryfikowano na korzyść Forde VBK. To nie oznacza, że klub Ligue A1 odpadł już z rozgrywek. 5 grudnia w mieście Frejus odbędzie się spotkanie rewanżowe, zaś Saint Raphael do awansu wystarczy wygrana 3:0 lub 3:1. Co nie zmienia faktu, że swoim działaniem klub zraził do siebie nie tylko Norwegów, ale i własnych kibiców. Na Facebookowym profilu Saint Raphael pojawiają się krytyczne komentarze kibiców, którzy uważają, że wydarzenia w Forde skompromitowały klub na arenie międzynarodowej.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: była dziewczyna Dybali doskonale radzi sobie bez gwiazdy Juventusu

Komentarze (5)
avatar
Marcin Robakowski
29.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@grolo - brawo za posta, WP to parodia portalu informacyjnego. 
avatar
KrzysioGGG
29.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeśli się lubi olewać drużynę przeciwną razem z ich kibicami, to można pojechać na zawody z drugim, albo nawet trzecim składem. Ale żeby nie mieć wystarczającej liczby zawodników to jest już że Czytaj całość
Halba
29.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Napewno w piątym secie 25:0...znafco i tak ogólnie wynik zweryfikowano na 3:0