Diatec Trentino za mocne. Nicolas Szerszeń: To był lider naszej grupy

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Nicolas Szerszeń
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Nicolas Szerszeń

Asseco Resovia na zakończenie zmagań grupowych Klubowych Mistrzostw Świata uległa włoskiej drużynie 0:3. - Nie wygraliśmy, niestety, z Diatec Trentino, ale to był lider naszej grupy - podkreślał Nicolas Szerszeń.

Dwa zwycięstwa i jedna porażka - z taki bilansem siatkarze Asseco Resovii kończą grupową fazę Klubowych Mistrzostw Świata. Ekipa z Podkarpacia w ostatnim meczu zmierzyła się w włoską drużyną, jednak niemal całkowicie zmieniony skład Pasów nie był w stanie zatrzymać podopiecznych Angelo Lorenzettiego.

- Dobrze jest wygrywać. Zwyciężyliśmy dwa poprzednie mecze w tym turnieju, także myślę, że to jest bardzo dobre uczucie. Nie wygraliśmy niestety z Diatec Trentino, ale to był lider naszej grupy. Mocna drużyna z drugiej strony siatki, a my graliśmy drugą szóstką, także sądzę, że mogliśmy nawet więcej, lepiej grać. Wykonaliśmy jednak dobrą robotę i ogólnie dobrze było zagrać w tym spotkaniu - przyznał tuż po batalii Nicolas Szerszeń.

Na pojedynek z Diatec Trentino, szkoleniowiec Asseco Resovii oddelegował całkiem inną szóstkę niż w poprzednich rywalizacjach. Niezmiennie na boisku pojawił się jedynie libero, Luke Perry. - Dało to nam, znaczy drugiej szóstce więcej szans na boisku, trochę doświadczenia dla tych, którzy za bardzo nie grali w PlusLidze. Myślę, że to też będzie świeży początek dla następnego meczu ligowego - podkreślił

W sobotnim starciu o finał, podopieczni Gheorgh'a Cretu zmierzą się ze zwycięzcą grupy A, Cucine Lube Civitanovą. Włoska drużyna jak burza przeszła przez fazę grupową rozgrywek, wygrywając wszystkie spotkania. - Trzeba dobrze przeanalizować ich grę i być przygotowanym na swój mecz. Potem zobaczymy. Myślę, że uda się wszystko i mam nadzieje, że wygramy - powiedział na zakończenie Szerszeń.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga: Kurkowi kamień spadł z serca. Smak złota MŚ jest nie do opisania

Komentarze (0)