Rozegrane 28 listopada spotkanie było zaległym meczem 4. kolejki Serie A kobiet, jako że w pierwotnym terminie mistrz i wicemistrz Włoch byli tuż po starciu z ramach krajowego Superpucharu (Imoco wygrało 3:1). Siatkarki Massimo Barbolini wzięły rewanż na Panterach z Conegliano, choć tak naprawdę wybitnie zagrała jedynie Paola Egonu, autorka aż 35 punktów. Żeby dociec, dlaczego drużyna Joanny Wołosz (4 punkty, w tym 1 blok) po raz pierwszy w tym ligowym sezonie traciła nie tylko sety, ale i punkty, wystarczy rzut oka na statystyki.
Gospodynie przy łącznie aż 31 błędach własnych, 19 nieudanych zagrywkach i 11 zepsutych próbach w ataku nie miały prawa myśleć o korzystnym wyniku. Wołosz nie miała problemu z precyzyjnymi dograniami do Samanty Fabris ani do środkowych, ale współpraca z przyjmującymi Kimberly Hill i Miriam Syllą (11 i 8 pkt) wyglądała już gorzej, także ze względu na mniej pewny odbiór zagrywki. Przedstawiciele Imoco szczerze przyznawali po spotkaniu, że drużyna była daleko od swojego zwyczajnego poziomu, zwłaszcza w pierwszym secie, ale należy się spodziewać, że mistrzynie Italii potraktują to spotkanie jako wypadek przy pracy i w starciu z Club Italia Crai (2 grudnia) spiszą się znacznie lepiej.
Tego dnia zostanie rozegrana cała 8. kolejka spotkań w kobiecej Serie A. Pomi Casalmaggiore, w którym występuje Agnieszka Kąkolewska, zmierzy się z Banca Valsabbina Milenium Brescia, a Zanetti Bergamo z Malwiną Smarzek w składzie zagra z Lardini Filottrano. O cenne ligowe punkty z Il Bisonte Firenze powalczy także Bosca San Bernardo Cuneo, klub Anny Kaczmar.
Imoco Volley Conegliano - Igor Gorgonzola Novara 1:3 (17:25, 25:15, 21:25, 22:25)
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga: Niektórzy poszli za daleko. Powinno im być wstyd i głupio!