KMŚ 2018: czwarte miejsce dla Asseco Resovii Rzeszów, Fakieł Nowy Urengoj wywalczył brąz

Newspix / Łukasz Sobala / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów
Newspix / Łukasz Sobala / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów

W meczu o brązowy medal Klubowych Mistrzostw Świata siatkarze Asseco Resovii Rzeszów przegrali z Fakiełem Nowy Urengoj 1:3. Tym samym Rosjanie zajęli trzecie miejsce.

- W spotkaniu o brązowy medal będziemy walczyć o każdą piłkę i myślę, że wszyscy moi zawodnicy to potwierdzą - mówił po przegranym półfinale trener Asseco Resovii Rzeszów, Gheorghe Cretu. Rzeszowianie wcale nie stali na straconej pozycji w starciu z Fakiełem Nowy Urengoj, który w grupie pokonał między innymi PGE Skrę Bełchatów.

Hala w Częstochowie wypełniła się niemal w całości i swoim gromkim dopingiem kibice zagrzewali do boju drużynę z Podkarpacia. Początek meczu rzeczywiście przyniósł wiele emocji, bowiem obydwie ekipy walczyły zawzięcie punkt za punkt (12:12). Jak pokazały wcześniejsze pojedynki, kluczem do zwycięstwa mogło okazać się zatrzymanie na siatce Artura Udrysa, który dotychczas był jednym z najlepszych zawodników rosyjskiego zespołu. Co ciekawe, Białorusin bardzo dobrze zna częstochowski obiekt. W sezonie 2014/2015 reprezentował barwy AZS-u Częstochowa.

Bombardier Fakieła Nowy Urengoj nie chciał się jednak mylić. Podopieczni trenera Cretu musieli więc znaleźć inny patent, aby przełamać rywali i wypracować sobie przewagę (15:15). Sposobem okazała się spokojna zagrywka Marcina Możdżonka, który w końcówce gnębił Rosjan w polu serwisowym, a przechodzące piłki pewnie kończył Mateusz Mika (23:18). Ostatecznie rzeszowianie premierową odsłonę wygrali do 19.

Znakomita dyspozycja z pierwszego seta przeniosła się również na grę rzeszowian w kolejnej partii. Pierwsze akcje w wykonaniu drużyny z Podkarpacia wyglądały naprawdę dobrze, ale przeciwnik prezentował się jeszcze lepiej (8:11). Podopieczni Camillo Placiego grali tak, jak w fazie grupowej, kiedy to pokonali Zenita Kazań. Rzeszowskiej drużynie nie pomogła gra skrzydłowych, którzy zostali zdominowani na siatce (12:16). Już do końca Asseco Resovia Rzeszów nie potrafiła odnaleźć swojego rytmu gry, przegrywając do 20.

Głośne 'monster block" krzyknęli kibice w częstochowskiej hali po fantastycznym pojedynczym bloku Marcina Możdżonka. Jak się później okazało, był to bardzo dobry zwiastun skuteczniejszej gry rzeszowskiej drużyny w trzecim secie. I tak się właśnie stało. Niemal przez całą partię obydwa zespoły grały punkt za punkt (15:15). Dopiero mocne uderzenia Dmitrija Wołkowa pod sam koniec seta sprawiły, że Rosjanie wypracowali czteropunktową przewagę (15:19). Emocje sięgnęły zenitu, kiedy rzeszowianie obronili dwie piłki setowe. Niestety mimo walki musieli po raz kolejny uznać wyższość przeciwników (23:25).

Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów nie mieli zamiaru tak łatwo oddać meczu o brązowy medal Klubowych Mistrzostw Świata 2018, dlatego bardzo szybko narzucili swoje tempo gry w secie numer cztery. Bardzo dobrą zmianę dał Jakub Jarosz, który już we wcześniejszej partii zmienił na pozycji atakującego Damiana Schulza (14:12). Po chwili na tablicy wyników widniał ponownie remis, kiedy to przechodzącą piłkę wykorzystał Artur Udrys (17:17).

Zwroty akcji i doprowadzenie do wyrównania tym razem przez rzeszowian ponownie obudziło częstochowską halę (21:21). Sporo gwizdów w końcówce zebrał Igor Kołodinski, który z wściekłości po błędzie kopnął piłkę w bandy reklamowe. Tymczasem Asseco Resovia nic nie robiła sobie z prowokacji rywali i spokojnie rozgrywała każdą akcję. Walkę na challenge w decydujących momentach wygrali siatkarze Fakieła Nowy Urengoj, którzy ostatecznie sięgnęli po brązowe medale (23:25).

Asseco Resovia Rzeszów - Fakieł Nowy Urengoj 1:3 (25:19, 20:25, 23:25, 23:25)

Asseco Resovia: Shoji K., Schulz, Rossard, Mika, Możdżonek, Smith, Perry (libero) oraz Jarosz.

Fakieł: Ananiew, Kołodinski, Udrys, Jakowlew, Wołkow, Kliuka, Shoji E. (libero) oraz Bogdan, Rukawisznikow, Kolienkowski.

ZOBACZ WIDEO Świderski o sytuacji Stoczni: To nie tylko problem Szczecina, ale całej polskiej siatkówki

Źródło artykułu: