W minioną środę ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała na wyjeździe 3:0 Cerrad Czarnych Radom. Mimo iż ten mecz był okrzyknięty mianem hitu jedenastej kolejki PlusLigi - gospodarze zajmowali przed tym spotkaniem drugie, a wicemistrzowie Polski pierwsze miejsce w tabeli - to zwycięstwo przyszło przyjezdnym nadzwyczaj łatwo. Właściwie jedynie w premierowej odsłonie podopieczni Andrei Gardiniego napotkali opór ze strony rywali. W pozostałych dwóch setach nie pozostawili im już jakichkolwiek złudzeń.
- Byliśmy bardzo zmotywowani na to spotkanie. Wiemy, że musimy podtrzymywać ten głód zwycięstw, aby odnosić kolejne wygrane. Jeśli on zniknie, to mogą przydarzyć się porażki i momenty zwątpienia. Dbamy o to, aby ten ogień wewnętrzny płonął i aby była chęć do odnoszenia kolejnych sukcesów - powiedział po zakończeniu zawodów Aleksander Śliwka, który był jednym z najlepszych zawodników na parkiecie. Pojedynek zakończył z dziesięcioma punktami na koncie, atakując z 50-procentową skutecznością.
Miejscowi niejako sami podali dłoń przeciwnikom, popełniając aż 19 błędów w polu serwisowym. Dla porównania - ZAKSA pomyliła się tylko ośmiokrotnie, a posłała na drugą stronę jednego asa więcej. - Wiedzieliśmy, że Czarni będą ryzykować na zagrywce, bo robią to w każdym meczu. Serwis często ich spotkania "ustawia" i mogą robić dobrą robotę w tym elemencie. Dzięki temu mają przewagę, dysponują wysoką, bardzo silną fizycznie drużyną, która dobrze blokuje i dobrze atakuje na wysokiej piłce. Obawialiśmy się tego spotkania, ale to oni popełnili więcej błędów, dzięki czemu grało nam się łatwiej - przyznał Śliwka.
Triumf w Radomiu był dwunastym z rzędu zwycięstwem kędzierzynian w bieżącym sezonie PlusLigi. Póki co stracili oni tylko jeden punkt. Mają aż 11 "oczek" przewagi nad drugim w zestawieniu ONICO Warszawa. W sobotę podejmą GKS Katowice (godz. 17:30), który w środę sensacyjnie pokonał u siebie PGE Skrę Bełchatów bez straty seta. Nie ma co ukrywać, że zdecydowanym faworytem tego pojedynku będą wicemistrzowie kraju, którzy będą chcieli podtrzymać kapitalną serię oraz w najlepszy możliwy sposób pożegnać się z kibicami w 2018 roku. Kolejny mecz w ramach PlusLigi rozegrają bowiem przed własną publicznością dopiero na początku lutego.
ZOBACZ WIDEO Świderski o Kurku i Kubiaku: "To wyraziste i charyzmatyczne postaci. Kubiak może osiągnąć coś więcej"