Włoski trener poprosił śląski klub o przedwczesne rozwiązanie kontraktu, aby móc podjąć pracę w Cucine Lube Civitanova. Ferdinando De Giorgi postawił władze Jastrzębskiego Węgla pod ścianą, mimo że wiązano z nim duże nadzieje na przyszłość.
Ostatecznie 57-letni szkoleniowiec rozwiązał umowę i przeniósł się do Włoch, a w jego miejsce zakontraktowano Roberto Santilliego.
Ferdinando De Giorgi w mało elegancki sposób pożegnał się z Jastrzębskim Węglem. Byłego trenera kadry krytykują jego byli już podopieczni. - Sytuacja jest niecodzienna, nietypowa. Takich rzeczy się nie robi. Nie zostawia się zespołu na lodzie w połowie sezonu. To tyle, tak to skomentuję, bo nie ma co się już nad tym zastanawiać. Już wystarczająco dużo straciliśmy przez to nerwów, wszystkich nas to trochę kosztowało - przyznał przed kamerami Polsatu Piotr Hain, środkowy śląskiego klubu.
De Giorgiego krytykują także ludzie z innych klubów. Prezes Trefla Gdańsk Dariusz Gadomski przyznał: - Uważam, że brak szacunku niektórych trenerów do polskich klubów jest po prostu przykry. Władze Jastrzębskiego Węgla wyciągnęły do trenera Ferdinando De Giorgiego pomocną dłoń po nieudanej przygodzie z reprezentacją, a on w ten sposób im się odwdzięczył. Nie tak to powinno wyglądać. Myślę, że jak mu się nie powiedzie we Włoszech, to w Polsce kluby trzykrotnie zastanowią się, czy warto na niego postawić.
Jastrzębski Węgiel już bez De Giorgiego na ławce przegrał z ONICO Warszawa 2:3.
ZOBACZ WIDEO Mundial obalił mit Nawałki. "Nie jest nieomylny. Nie ma rozwiązania na każdą sytuację"
Ale widać że zawodnicy chyba odetchnęli że zmiana trenera, może nowy tren Czytaj całość
Santilli odchodząc z Olsztyna postąpił podobnie do Fefe, mozna zaklinac Czytaj całość