Asseco Resovia Rzeszów tym razem bez postojów. Pierwsze tak pewne trzy punkty rzeszowian

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Rafał Buszek
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Rafał Buszek

Po pierwszej wygranej na własnym boisku, przyszedł czas na zwycięstwo 3:0. Asseco Resovia Rzeszów w 12. kolejce PlusLigi pokonała Cuprum Lubin w trzech partiach. - Dla nas najważniejsze są kolejne punkty w tabeli - mówił Rafał Buszek.

Niemal trzy miesiące musieli czekać kibice, aby zobaczyć grającą Asseco Resovię bez przestojów. W niedzielę wieczorem rzeszowianie po raz pierwszy w tegorocznym sezonie nie mieli żadnych negatywnych serii punktowych, co od razu przyniosło efekt. W 12. kolejce PlusLigi odprawili Cuprum Lubin 3:0 i zanotowali upragnione trzy punkty.

- Nasz pierwszy mecz wygrany 3:0, lecz zgodzę się, że nie było to porywające widowisko. Mimo wszystko zagraliśmy lepiej od przeciwnika, a dla nas najważniejsze jest, że dopisujemy kolejne punkty do tabeli. Myślę, że jakbyśmy byli w innej sytuacji, a nasz dorobek punktowy byłby większy, to raczej nie bylibyśmy zadowoleni z tego spotkania - mówił po meczu Rafał Buszek.

31-letni przyjmujący z Dębicy znalazł się na boisku w efekcie zmian jakie wprowadził do składu trener Gheorghe Cretu. Wyszedł w parze z Thibault Rossardem, natomiast na rozegraniu zaprezentował się Łukasz Kozub, a na środku David Smith. Mimo tego, że Buszek nie pokazał się z najlepszej strony w ofensywie (ratio -3), trzymał przyjęcie swojej drużyny. Na 46 odbiorów, 28 należało do niego. Zaproponowany kolektyw z nim w składzie tym razem sprawdził się, a potwierdzeniem tego był ostateczny wynik.

- Na pewno mogło być lepiej w przyjęciu. Nie jestem za specjalnie zadowolony z tego elementu w tym spotkaniu. Uciekło mi dość dużo piłek, ale najważniejszy i tak jest wynik. A dobicie przeciwnika w końcówce serwisem przez Davida Smitha sprawiło, że udało nam się wywalczyć wygraną nieco szybciej - komentował Buszek.

Kolejne spotkanie Asseco Resovia rozegra na wyjeździe z Cerrad Czarnymi. Pojedynek odbędzie się w czwartek, 20 grudnia. - W Radomiu w tej hali nigdy nam się nie grało łatwo. Dodatkowo Cerrad Czarni prezentują się bardzo dobrze w tym sezonie. Można powiedzieć, że jest to drużyna, która powinna zająć miejsce w czołówce. Na pewno będzie to trudny mecz - zakończył przyjmujący podkarpackiego klubu.

ZOBACZ WIDEO: Piątek znów trafił, ale Genoa nie zdobyła Rzymu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (2)
avatar
Bartex
17.12.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Trener dał szanse zmiennikom i wykorzystali to, oby w Radomiu wyszła ta sama "6"
Fakt przeciwnik bardziej wymagający ale skoro chce się iść w góre tabeli to trzeba wreszcie zacząć grać na pozi
Czytaj całość
avatar
ShirleyBenek
17.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz