Gdyby - podobnie jak w pierwszej kolejce - lepszy okazał się zespół trenera Jakuba Bednaruka, niewykluczone, że doścignąłby mistrzów Polski w tabeli. Z tego punktu widzenia dla żółto-czarnych ten mecz był niezwykle istotny.
- Mieliśmy dodatkową motywację, bo w pierwszej rundzie z nimi przegraliśmy. Trochę nieoczekiwanie mecz ten zyskał miano spotkania o sześć punktów, bo Chemik to niemalże nasi sąsiedzi w tabeli. Tym bardziej ważne jest to zwycięstwo - podkreślił Jakub Kochanowski.
- Przegraliśmy pierwszy mecz w Bydgoszczy, ale tam nasza gra nie była taka pewna i dobra. My nie jesteśmy jednak złą drużyną. Mamy w sobie dużo talentu i potrafimy to pokazać, ale czasem musimy kreować więcej takich sytuacji. Dziś byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną i może to Bydgoszcz nie miała dnia, ale to my zagraliśmy dobrze - ocenił Renee Teppan.
Estończyk musiał zastąpić Mariusza Wlazłego, który przechodzi przewlekły stan zapalny ścięgna mięśnia dwugłowego. W piątkowym spotkaniu zdobył osiem punktów.
ZOBACZ WIDEO Trudny wybór sportowca roku w Polsce. "Najlepiej byłoby podzielić nagrodę"
- Renee już raz udowodnił, że jest wartościowym graczem. Na razie chyba jest naszym talizmanem, bo z nim w składzie wygrywamy - podkreślił Kochanowski.
- Wszyscy są szczęśliwi, że zakończyliśmy ten rok z trzema punktami. Ostatni czas był dla nas bardzo trudny, ale tak czasami jest w życiu. Wtedy trzeba być razem i wyjść z tej sytuacji. Mimo że przegraliśmy wiele meczów, to kibice przychodzą do hali i nas wspierają. Jestem zadowolony, że teraz my mogliśmy im dać takie emocje. Trzy punkty są ważne i my je zdobyliśmy - dodał reprezentant Estonii, który teraz udaje się na zgrupowanie kadry z okazji eliminacji do mistrzostw Europy.
Z kolei Jakub Kochanowski został MVP piątkowego spotkania. Na początku trzeciego seta zaliczył fenomenalną serię zagrywek, które pośrednio lub bezpośrednio pozwoliły żółto-czarnym wygrać jedenaście pierwszych akcji. Poza tym skończył 9 z 11 ataków.
- Czasami się taki dzień po prostu trafi. Miałem go akurat dzisiaj. Cieszę się, że ktokolwiek go miał, bo go potrzebowaliśmy. Liczę, że ten mecz rozpocznie naszą zwycięską passę - zakończył 21-letni środkowy.
PGE Skra Bełchatów zajmuje szóste miejsce w tabeli, ale rywale znajdujący się bezpośrednio przez drużyną trenera Roberto Piazzy mają o jedno spotkanie rozegrane mniej. Następne spotkanie rozegrają 11 stycznia na wyjeździe z MKS Będzin.