Wygrana z Chemikiem Bydgoszcz przełomowa dla PGE Skry Bełchatów? "To był mecz o sześć punktów"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Jakub Kochanowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Jakub Kochanowski

Choć ten sezon PlusLigi układa się dla nich różnie, rok 2018 zakończyli zwycięstwem. Siatkarze PGE Skry Bełchatów pokonali w 14. kolejce Chemika Bydgoszcz 3:0, dzięki czemu oddalili się od siódmego miejsca w tabeli.

Gdyby - podobnie jak w pierwszej kolejce - lepszy okazał się zespół trenera Jakuba Bednaruka, niewykluczone, że doścignąłby mistrzów Polski w tabeli. Z tego punktu widzenia dla żółto-czarnych ten mecz był niezwykle istotny.

- Mieliśmy dodatkową motywację, bo w pierwszej rundzie z nimi przegraliśmy. Trochę nieoczekiwanie mecz ten zyskał miano spotkania o sześć punktów, bo Chemik to niemalże nasi sąsiedzi w tabeli. Tym bardziej ważne jest to zwycięstwo - podkreślił Jakub Kochanowski.

- Przegraliśmy pierwszy mecz w Bydgoszczy, ale tam nasza gra nie była taka pewna i dobra. My nie jesteśmy jednak złą drużyną. Mamy w sobie dużo talentu i potrafimy to pokazać, ale czasem musimy kreować więcej takich sytuacji. Dziś byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną i może to Bydgoszcz nie miała dnia, ale to my zagraliśmy dobrze - ocenił Renee Teppan.

Estończyk musiał zastąpić Mariusza Wlazłego, który przechodzi przewlekły stan zapalny ścięgna mięśnia dwugłowego. W piątkowym spotkaniu zdobył osiem punktów.

ZOBACZ WIDEO Trudny wybór sportowca roku w Polsce. "Najlepiej byłoby podzielić nagrodę"

- Renee już raz udowodnił, że jest wartościowym graczem. Na razie chyba jest naszym talizmanem, bo z nim w składzie wygrywamy - podkreślił Kochanowski.

- Wszyscy są szczęśliwi, że zakończyliśmy ten rok z trzema punktami. Ostatni czas był dla nas bardzo trudny, ale tak czasami jest w życiu. Wtedy trzeba być razem i wyjść z tej sytuacji. Mimo że przegraliśmy wiele meczów, to kibice przychodzą do hali i nas wspierają. Jestem zadowolony, że teraz my mogliśmy im dać takie emocje. Trzy punkty są ważne i my je zdobyliśmy - dodał reprezentant Estonii, który teraz udaje się na zgrupowanie kadry z okazji eliminacji do mistrzostw Europy.

Z kolei Jakub Kochanowski został MVP piątkowego spotkania. Na początku trzeciego seta zaliczył fenomenalną serię zagrywek, które pośrednio lub bezpośrednio pozwoliły żółto-czarnym wygrać jedenaście pierwszych akcji. Poza tym skończył 9 z 11 ataków.

- Czasami się taki dzień po prostu trafi. Miałem go akurat dzisiaj. Cieszę się, że ktokolwiek go miał, bo go potrzebowaliśmy. Liczę, że ten mecz rozpocznie naszą zwycięską passę - zakończył 21-letni środkowy.

PGE Skra Bełchatów zajmuje szóste miejsce w tabeli, ale rywale znajdujący się bezpośrednio przez drużyną trenera Roberto Piazzy mają o jedno spotkanie rozegrane mniej. Następne spotkanie rozegrają 11 stycznia na wyjeździe z MKS Będzin.

Komentarze (1)
Witold Dudziński
29.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A więc sukces. Z juniorami jeszcze bardziej by wygrali