Kibice Jadaru mieli okazję zmierzyć się ze swoimi pupilami

Co raz więcej zespołów czerpie wzorce od ekipy Politechniki Warszawa, która jako pierwsza w kraju wprowadziła tradycję pojedynków ze swoimi kibicami na zakończenie okresu roztrenowania. - Jest to znakomity sposób na integrację siatkarskiego środowiska - podkreśla trener radomian Jan Such.

Michał Podlewski
Michał Podlewski

Pojedynki siatkarzy Jadaru z kibicami zespołu to nowość na radomskim rynku. Mecz stanowił jednak frajdę nie tylko dla zawodników oraz reprezentacji kibiców, ale także dla dość licznej publiczności, która zgromadziła się w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Fani zespołu liczyli po cichu, że będą mieli okazję obejrzeć w akcji trenera Jana Sucha, który zapowiadał występ na pozycji libero. Szkoleniowiec zdecydował jednak, że lepiej będzie, jeżeli pokieruje grą swoich zawodników z ławki rezerwowych.

Sporą niespodzianką było pojawienie się na parkiecie obok Damiana Słomki, Jakuba Buckiego i Arkadiusza Terleckiego masażysty zespołu Krzysztofa Malczewskiego oraz drugiego trenera Dominika Kwapisiewicza. I trzeba przyznać im, że nie tylko w teorii znają się na rzemiośle, nad którym pracują. Wstydu nie przynieśli także przedstawiciele Klubu Kibica. Zaprezentowali nawet kilka efektownych rozwiązań, które z pewnością stanowiłyby ciekawe novum także w grze Jadaru.

Protokołu ze spotkania co prawda nikt nie prowadził, jednak kibice zgodnie stwierdzili, że zakończyło się ono sprawiedliwym remisem 1:1. Na rewanż przyjdzie zapewne czas za rok.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×