Lorenzo Micelli: Rozważamy transfer przyjmującej

Po dwunastu kolejkach Ligi Siatkówki Kobiet Developres SkyRes Rzeszów zajmuje drugie miejsce w tabeli. Już na początku drugiej rundy ekipę z Podkarpacia czekają mecze z drużynami z czołówki. Niewykluczone też, że do zespołu dołączy nowa siatkarka.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
trener Lorenzo Micelli WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: trener Lorenzo Micelli
Aby nie wypaść z rytmu meczowego rzeszowianki w miniony weekend rozegrały dwa sparingi z wicemistrzem Węgier, Fatum Nyíregyháza. Dla włoskiego szkoleniowca jednak nie wynik był w tych starciach najważniejszy.

- Zdajemy sobie sprawę, że drużyny, z którymi rozegraliśmy mecze towarzyskie, to nie byli przeciwnicy z najwyższej półki. Nie mieliśmy jednak dużego wyboru, ponieważ inne zespoły albo rozgrywały mecze w swoich rozgrywkach albo miały inny program na przerwę. Dla nas było jednak ważne, aby być w rytmie meczowym i grać. Wyniki tych sparingów nie były istotne, tylko to, żeby dziewczyny czuły cały czas boisko i rywalizację. Ogólnie oceniam te mecze pozytywnie. Chciałem przede wszystkim zobaczyć w akcji dziewczyny, które w rozgrywkach ligowych grają mniej - podkreślił Lorenzo Micelli zaznaczając, że jest zadowolony z postawy środkowych.

W niedzielę Developres SkyRes Rzeszów zmierzy się w Hali Podpromie z Grot Budowlanymi Łódź - zespołem, z którym przed rokiem przegrał walkę o brązowy medal.

- To jest bardzo dobry zespół, który ma świetne środkowe, atakującą i przyjmujące. Cała ich struktura gry i organizacja jest dobra. My oczywiście doceniamy możliwości tego zespołu, ale też mamy z tyłu głowy, że w niedługim czasie po meczu z łodziankami czeka nas trudny wyjazd do Bydgoszczy, a Pałac spisuje się w tym sezonie bardzo dobrze, co udowodnił pokonując ostatnio u siebie ŁKS Commercecon Łódź. Bydgoszczanki liczą się cały czas w walce o pierwszą czwórkę i są bardzo groźne - uważa Włoch.

ZOBACZ WIDEO To miał być przejściowy rok dla siatkówki. "Na MŚ chcieliśmy być w pierwszej szóstce"

Największym zagrożeniem ze strony łódzkiego zespołu jest oczywiście atakująca Jovana Brakocević. Trener Developresu ma jednak na to plan.

- Tu nie chodzi nawet o jej zatrzymanie, ale bardziej o wyznaczenie jej pewnego limitu w zdobywaniu punktów. Wiadomo, że jeśli Jovana gra na swoim bardzo dobrym poziomie, to zastopowanie jej ataków jest niezwykle trudne, ale można się postarać utrudnić grę rywalkom - powiedział Micelli.

Szkoleniowiec rzeszowskiego zespołu wciąż nie ma do dyspozycji pełnego składu. Michaela Mlejnkova, która od kilku tygodni jest podstawową przyjmującą, w środę walczyła jeszcze wraz z reprezentacją Czech o awans na mistrzostwa Europy.

- Liczymy na to, że w piątek będziemy dysponowali całym zespołem i te dwa dni wykorzystamy żeby możliwe najlepiej przygotować się do niedzielnego meczu z Budowlanymi. Dziewczyny są dobrze przygotowane od strony fizycznej. Aktualna forma Michaeli pozostaje dla nas trochę niespodzianką, ale mamy nadzieję, że wróci do nas w dobrej dyspozycji - ocenił trener Developresu.

Lorenzo Micelli zdradził też, że wciąż nie jest wykluczone, że w drużynie pojawi się jeszcze jedna zawodniczka na pozycji przyjmującej. Wciąż bowiem kontuzjowana jest Helene Rousseaux.

- Cały czas rozważamy w klubie opcję transferu na pozycji przyjmującej. Myślę, że wszystko wyjaśni się w najbliższym czasie, a ostateczną decyzję podejmą włodarze klubu - zakończył.

Mecz z Grot Budowlanymi Łódź zaplanowano na niedzielę 13 stycznia na godzinę 17:30.

Czy Developres SkyRes Rzeszów sięgnie po medal w tym sezonie LSK?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×