Nie mieli zbyt wiele czasu na odpoczynek po meczach 15. kolejki PlusLigi drużyny Cerradu Czarnych Radom i Cuprum Lubin. Swoje spotkania rozegrały bowiem w niedzielę. Wojskowi musieli mocno się namęczyć, aby pokonać Indykpol AZS Olsztyn - wygrali 3:2 - zaś Miedziowi odwrócili losy wyjazdowego pojedynku z Chemikiem Bydgoszcz, również zwyciężając po tie-breaku.
W piątkowy wieczór obie ekipy staną naprzeciwko siebie. Znajdują się na przeciwległych biegunach w tabeli - podopieczni Roberta Prygla są na czwartym miejscu z dorobkiem 26 punktów (dzięki triumfowi nad Akademikami utrzymali dwa "oczka" przewagi nad PGE Skrą Bełchatów), zaś Cuprum jest dwunaste i ma 11 punktów, o pięć wyprzedzając ostatni w zestawieniu MKS Będzin. Zdecydowanym faworytem konfrontacji będą więc Czarni.
Prygiel przestrzega jednak podopiecznych przed najbliższym rywalem. - Musimy być bardzo czujni przed tym meczem, ponieważ w Cuprum gra trzech zawodników, którzy mają historię gry w Radomiu. Mam tu na myśli Jakub Wachnika, Igora Grobelnego i Jakuba Ziobrowskiego. Na pewno będą chcieli się pokazać. Poza tym, pomimo tego, że drużyna nie osiąga jakichś spektakularnych wyników, to na cztery wygrane mecze wszystkie zwycięstwa zostały odniesione na wyjazdach - przypomina trener.
Jego zawodnicy muszą także uważać na Luke'a Smitha. Australijczyk pod koniec grudnia dołączył do zespołu z Lubina, a już w debiucie pokazał się ze świetnej strony, zdobywając 21 punktów. Walnie przyczynił się do zwycięstwa nad Chemikiem.
- Wynik będzie zależał od nas, od naszej gry, bo już w Lubinie pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną lepszą. Najważniejsze będzie wejście w mecz, poziom agresji i koncentracji. Jeśli te elementy będą spełnione, to powinniśmy ten mecz wygrać - nie ma wątpliwości Prygiel. Przypomnijmy, iż Cerrad Czarni wygrali na wyjeździe z Cuprum 3:0.
Cerrad Czarni Radom - Cuprum Lubin / piątek, 18.01.2019 / godz. 17:30
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. To dlatego legendarny polski pilot odmówił startu