Liga Mistrzyń: Joanna Wołosz i spółka bezlitosne dla ŁKS-u Commercecon Łódź

PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: siatkarki Imoco Volley Conegliano
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: siatkarki Imoco Volley Conegliano

Imoco Volley Conegliano nie pozwoliło na rozegranie emocjonującego spektaklu. Mistrzynie Włoch rozprawiły się z ŁKS-em Commercecon Łódź w trzech setach.

Spotkanie ŁKS-u Commercecon Łódź z Imoco Volley Conegliano przyciągnęło komplet kibiców do nowej hali. Fani wypełnili obiekt do ostatniego miejsca, tworząc przy tym niesamowitą atmosferę i niezwykle mocno wspierając swoją drużynę. Co ciekawe, na trybunach nie zabrakło garstki włoskich kibiców.

Mecz ten był o tyle ciekawy, że w szeregach mistrzyń Włoch gra przecież reprezentantka Polski, Joanna Wołosz. Przy okazji więc można było zobaczyć w akcji najlepszą polską rozgrywającą oraz siatkarki światowego formatu.

Początek starcia był wyrównany, nie była widoczna różnica między ekipami i walka toczyła się punkt za punkt. Dopiero od stanu 7:7 rozpoczęły się kłopoty polskiej ekipy w przyjęciu. To poskutkowało natychmiastową przewagą Conegliano. Włoszki na dobre przejęły inicjatywę i choć nadal zaskakiwały je skuteczne ataki Moniki Bociek, łodziankom brakowało lewego skrzydła.

Choć ekipa z Włoch utrzymywała prowadzenie, wydawało się, że gospodyniom impuls może dać długa akcja, którą zapisały na swoje konto. Tak się jednak nie stało, partia padła łupem przyjezdnych po bloku na Regiane Bidias.

Po zmianie stron było jeszcze gorzej. Mistrzynie Włoch grały jak z nut, Joanna Wołosz czarowała, myliła łódzki blok, wychodziło jej absolutnie wszystko. Samanta Fabris punktowała jak na zawołanie. ŁKS dwoił się i troił w defensywie, a w ofensywie był całkowicie bezsilny. Nie pomogła zmiana Bociek na Agatę Wawrzyńczyk. W drugiej partii gospodynie skończyły tylko 6 z 24 ataków, nie pomagały sobie również błędami. Przegrały seta do 15.

"Czy wygrywasz, czy nie, ja i tak kocham cię" - śpiewali kibice ŁKS-u, patrząc na bezsilne siatkarki. Podopieczne Michala Maska zdawały się walczyć nie tylko z rywalem, ale i same ze sobą. Do pomocy w obronie Annie Korabiec, dołączyła Krystyna Strasz. Słowacki szkoleniowiec zaryzykował wpuszczeniem młodziutkiej Darii Szczyrby i była to dobra decyzja.

Rywalki były jednak bezlitosne. Nie pozwoliły sobie ani na utratę koncentracji, ani serii punktów. Pewnie triumfowały w Sport Arenie w Łodzi, inkasując trzy punkty.

ŁKS Commercecon Łódź - Imoco Volley Conegliano 0:3 (20:25, 15:25, 17:25)

ŁKS: Wójcik M., Bociek, Efimienko, Alagierska, Wójcik A., Bidias, Korabiec (libero) oraz Wawrzyńczyk, Szczyrba, Strasz (libero)

Imoco: De Kruijf, Samadan, Fabris, Wołosz, Hill, Sylla, De Gennaro (libero) oraz Bechis

Tabela grupy D:

DrużynaMeczeSetyPunkty
Imoco Volley Conegliano 2-1 6:5 5
Savino Del Bene Scandicci 1-1 5:3 4
SSC Schweriner 1-1 4:3 3
ŁKS Commercecon Łódź 1-2 3:7 3

ZOBACZ WIDEO Magiczny gol Milika! Co za bomba! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (2)
Kazimierz Wieński
23.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bez taktyki ,chęci do gry i ambicji to WSTYD !!! 
avatar
piotrg.
22.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kompletny brak przygotowania do meczu niestety. Brakło po części każdego elementu dzisiaj. W szczególności przyjęcia. Szkoda bo atmosfera kapitalna. Zespół z Asią Wołosz zagrał solidnie, po pro Czytaj całość