Siatkarki Banku Pocztowego Pałac nie miały zbyt wiele czasu na odpoczynek po wyczerpującym poniedziałkowym starciu z Eneą PTPS-em Piła. W piątkowy wieczór podopieczne Piotra Mateli o ligowe punkty zmierzyły się z Energą MKS-em Kalisz. Dla zespołu znad Brdy pojedynek ten miał spory ciężar gatunkowy, bowiem wygrana praktycznie gwarantowała bydgoszczankom miejsce w play-off. Kilkadziesiąt minut wcześniej swoje starcie 0:3 przegrały bowiem legionowianki, znajdujące się na czele grupy pościgowej.
Kaliszanki od początku meczu wysoko zawiesiły poprzeczkę rywalkom. Beniaminek od momentu objęcia stanowiska szkoleniowca przez Jacka Pasińskiego w niczym nie przypomina drużyny z początku sezonu. Mając w swoich szeregach tak doświadczone siatkarki jak Anna Miros, Ewelina Brzezińska i Alicia Ogoms, Energa MKS spokojnie może myśleć o walce z wyżej notowanymi przeciwnikami. Potwierdził to przebieg inauguracyjnej odsłony. Kanadyjka imponowała czujnością w grze blokiem, z kolei skrzydłowe kończyły ataki bez większych problemów. Wśród gospodyń niezawodna była Ewelina Krzywicka, kiedy trzeba było przypominała o sobie Tamara Gałucha. Przyjezdne, będąc pod presją, kompletnie się gubiły, jednak w kluczowym momencie ustawiły na siatce zaporę nie do przejścia, doprowadzając do nerwowej końcówki. Losy partii rozstrzygnęło wejście na parkiet Moniki Fedusio.
Początek drugiego seta w wykonaniu gospodyń był katastrofalny. Pałacanki myliły się na potęgę, nie zawodziły natomiast środkowe ekipy z Kalisza Alicia Ogoms i Ewelina Janicka. Trener Piotr Matela postanowił nie zwlekać zbyt długo z interwencją, prosząc o przerwę przy stanie 4:9. Chwilę później, na parkiecie pojawiła się Monika Fedusio, zmieniając słabo dysponowaną Patrycję Balmas. Wejście 19-latki na chwilę ożywiło miejscowe. Krótki zryw pozwolił bydgoszczankom zniwelować część strat. Odpowiedź przyjezdnych była jednak błyskawiczna. Blok Rebecki Lazić oraz zagrywki Alicii Ogoms wprowadziły spokój wśród podopiecznych Jacka Pasińskiego. To pozwoliło Enerdze MKS zwycięsko rozstrzygnąć drugą odsłonę, choć emocji w końcówce nie zabrakło.
ZOBACZ WIDEO Prezes PZPS walczy z białaczką. "Tacy twardziele jak on nie zwykli przegrywać"
Siatkarki Banku Pocztowego Pałac były faworytem piątkowego starcia, jednak ta rola najwyraźniej niezbyt im odpowiadała. Widać to było w postawie Magdaleny Mazurek. Wystawy doświadczonej rozgrywającej były wyjątkowo czytelne dla rywalek. Kompletnie nie funkcjonowało firmowe zagranie z Natalią Misiuną, czyli fast. Niewiele piłek otrzymywała także Marta Ziółkowska. Gospodyniom trudno było w tej sytuacji myśleć o odzyskaniu inicjatywy. Przy zagrywce Adrianny Budzoń posypało się również przyjęcie (9:14). Podopieczne Piotra Mateli, pozbawione próbowały prostej gry skrzydłami. To było za mało, aby nawiązać walkę.
Błędy Moniki Jagły w przyjęciu zagrywki sprawiły, że bydgoszczanki straciły wypracowaną na początku seta przewagę. Trener Piotr Matela był wyraźnie niezadowolony z postawy swojego zespołu. Szkoleniowiec gospodyń nie czekał zbyt długo z pierwszą przerwą na żądanie. Nie przyniosła ona jednak oczekiwanych rezultatów. Pałac popełniał kolejne błędy, z kolei po przeciwnej stronie siatki akcje seriami kończyły Anna Miros i Ljubica Kecman. Koleżanki próbowała poderwać do walki Ewelina Krzywicka. Bezskutecznie, bowiem kaliszanki doskonale spisywały się w defensywie, podbijając większość piłek. Kibice zgromadzeni w hali Łuczniczka do końca wierzyli, że losy seta uda się odwrócić. Niestety dla sympatyków zespołu znad Brdy, tym razem nic takiego nie miało miejsca. Gospodynie rozczarowały, przegrywając 1:3 spotkanie, które praktycznie mogło zapewnić im miejsce w fazie play-off Ligi Siatkówki Kobiet.
Bank Pocztowy Pałac Bydgoszcz - Energa MKS Kalisz 1:3 (26:24, 25:27, 20:25, 18:25)
Bank Pocztowy Pałac: Mazurek, Balmas, Ziółkowska, Misiuna, Krzywicka, Gałucha, Jagła (libero) oraz Fedusio, Kuligowska, Różyńska.
Energa MKS: Ogoms, Janicka, Budzoń, Miros, Kecman, Brzezińska, Kulig (libero) oraz Dybek, Strózik, Wawrzyniak.
MVP: Adrianna Budzoń (Energa MKS).