Po czterech latach przerwy Berlin ponownie będzie gościł europejską elitę. Tym razem jednak na nowych zasadach, bowiem do stolicy Niemiec walczyć o prestiżowe trofeum, przyjadą dwa najlepsze zespoły Starego Kontynentu w rozgrywkach męskich i żeńskich. Panowie po raz ostatni w tym mieście walczyli o prymat w sezonie 2014/2015. Panie, jeszcze za czasów NRD, w rozgrywkach 1963/1964 i 1964/1965.
Walkę o złoto Ligi Mistrzów sprzed czterech lat bardzo dobrze wspominają gracze Asseco Resovii Rzeszów, którzy przed kilkoma laty stanęli na podium tych rozgrywek, sięgając po srebrne medale. Ekipa z Podkarpacia, po wygranej bratobójczej rywalizacji w półfinale z PGE Skrą Bełchatów 3:1 (25:23, 25:23, 25:22), dzień później, nie bez walki, musiała uznać wyższość Zenitu Kazań 0:3 (22:25, 23:25, 21:25). Żółto-czarni z kolei, w konfrontacji o brąz, nie zdołali się zrehabilitować, przegrywając z Berlin Recycling Volley 2:3.
Warto przeczytać: Prezydent Duda podpisał nowelizację ustawy. Siatkarze otrzymają premię
Przed rozpoczęciem obecnego sezonu, CEV zdecydowała, że od 2019 do 2021 roku, walka o najbardziej prestiżowe trofeum w Europie rozstrzygać się będzie w jednym meczu finałowym. Nie będzie on jednak rozgrywany tak jak dotychczas w ramach turnieju Final Four. Udział w batalii o złoto zapewnią sobie triumfatorzy półfinałowych dwumeczów, odbywających się na takich samych zasadach, jakie obowiązywały dotychczas w Pucharze CEV i Challenge.
ZOBACZ WIDEO Prezes PZPS walczy z białaczką. "Tacy twardziele jak on nie zwykli przegrywać"
W trwającym sezonie szansę rywalizacji w gronie elity Starego Kontynentu otrzymały PGE Skra Bełchatów, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Trefl Gdańsk oraz ŁKS Commercecon Łódź, Chemik Police i Grot Budowlani Łódź.
To chyba nie jest możliwe.