LSK: niespodzianka w Twardogórze. #VolleyWrocław rozbił DPD Legionowię Legionowo

Siatkarki #Volley Wrocław odniosły trzecie z rzędu zwycięstwo w Twardogórze. Podopieczne Marka Solarewicza w trzech setach uporały się z DPD Legionovią. Gospodynie w decydującej partii pokazały charakter, odrabiając straty ze stanu 0:8.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski
siatkarki #VolleyWrocław Materiały prasowe / #VolleyWrocław / Na zdjęciu: siatkarki #VolleyWrocław
Siatkarki z Wrocławia, po raz kolejny podjęły swoje rywalki w gościnnej Twardgórze. Ostatnie mecze pokazały, że zespół #VolleyWrocław powoli zaczyna odnajdywać się na tym obiekcie. Dwa ostatnie zwycięstwa, pozwoliły podopiecznym Marka Solarewicza nieco się odbić w ligowej tabeli. Do niedzielnego rywala ekipa z Dolnego Śląska przed spotkaniem traciła cztery oczka. W przypadku kolejnego triumfu szansa na miejsce w czołowej ósemce stałaby się realna. O szóstce wrocławianki, podobnie jak ich przeciwniczki, nie mają już co marzyć, strata do Aluprofu Bielsko-Biała jest bowiem wyraźna.

Początek seta należał do przyjezdnych. Dobrze na rozegraniu radziła sobie Ewelina Polak, która z dużym wyczuciem rozdzielała piłki do swoich koleżanek. Przez dłuższy czas legionowianki nie były jednak w stanie przejąć inicjatywy z powodu sporej liczby niewymuszonych błędów. Dopiero seria skutecznych akcji w wykonaniu Kristini Kicki, pozwoliła podopiecznym Piotra Olendereka odskoczyć od rywalek (10:6). Gospodynie wróciły do gry za sprawą skutecznej zagrywki. Najpierw Magdalena Soter, a następnie Natalia Gajewska popisały się serią, dzięki której wrocławianki odrobiły straty (11:11).

Przeczytaj także: BKS Profi Credit - ŁKS Commercecon: sensacja na Podbeskidziu. Wicemistrz rozbity

DPD Legionowia w drugiej części seta odzyskała przewagę, mimo problemów z kończeniem ataków. W zasadzie można pokusić się o stwierdzenie, że to rywalki oddały drużynie z Mazowsza kontrolę nad spotkaniem, seryjnie myląc się w ofensywie. W decydującym momencie wrocławianki zdołały jednak odzyskać i utrzymać koncentrację. Niezawodność na skrzydle Aleksandry Rasińskiej sprawiła, że pościg zakończył się sukcesem. Decydujący cios, już blokiem, zadała Natalia Gajewska.

ZOBACZ WIDEO Prezes PZPS walczy z białaczką. "Tacy twardziele jak on nie zwykli przegrywać"

Przebieg drugiej odsłony był zgoła odmienny. Wrocławianki, po niemrawym początku, przejęły inicjatywę, wypracowując czteropunktową przewagę dzięki dobrej grze Natalii Murek (9:5). W porównaniu z inauguracyjną odsłoną gra #VolleyWrocław nie opierała się głównie na barkach Aleksandry Rasińskiej. Spore wsparcie dla swojej koleżanki stanowiły Natalia Murek i Anna Łozowska. Po przeciwnej stronie siatki niemal osamotniona w ofensywnych poczynaniach była Zuzanna Górecka. W tej sytuacji nie można się dziwić, że strata legionowianek zaczęła narastać w zastraszającym tempie.

Grot Budowlani - Chemik: do trzech razy sztuka policzanek

Po skutecznym bloku Magdaleny Soter, trener Piotr Olenderek wykorzystał drugą przerwę na żądanie (8:15). Na boisku pojawiły się także Małgorzata Jasek i Cassidy Pickrell. Zmienniczki na krótko poderwały swój zespół do walki. Co prawda dystans udało się zmniejszyć o połowę, jednak chwilę później o czas poprosił Marek Solarewicz. Kiedy zespoły wróciły na plac gry, było właściwie po secie, bowiem gospodynie popisały się efektowną serią punktową, imponując skutecznością właściwie w każdym elemencie.

Trzecia odsłona na długo zapisze się w pamięci wrocławskich kibiców. Na początek siatkarki z Dolnego Śląska zafundowały bowiem kibicom prawdziwe trzęsienie ziemi, tracąc osiem kolejnych punktów przy zagrywce Zuzanny Góreckiej. Emocje nastąpiły chwilę później, bowiem od stanu 3:11 gospodynie ruszyły do odrabiania strat.

Wydawało się, że takiego dystansu nie da się zniwelować, a jednak. Kolejny raz okazało się, że w kobiecej siatkówki nie ma przewagi, której nie da się roztrwonić i odwrotnie. Imponujące było tempo, w jakim podopieczne Marka Solarewicza tego dokonały. Odważna gra Marty Gajewskiej, przebojowość środkowych i doskonała skuteczność na skrzydłach Aleksandry Rasińskiej oraz Natalii Murek sprawiły, że przy stanie 14:14 set zaczął się niemal od nowa. Rozkojarzone zawodniczki z Mazowsza nie były w stanie odpowiedzieć. Rozpędzone wrocławianki powoli, aczkolwiek skutecznie budowały dystans. Po bloku Aleksandry Rasińskiej #VolleyWrocław prowadził 23:18 i stało się praktycznie jasne, że koniec pojedynku jest nieuchronny. Kilka minut później, ta sama zawodniczka dokończyła dzieła.

#VolleyWrocław - DPD Legionovia Legionowo 3:0 (25:23, 25:15, 25:20)

#VolleyWrocław: Łozowska, Murek, Rasińska, Gajewska, Potokar, Soter, Kuziak (libero) oraz Piśla, Pancewicz (libero).

DPD Legionovia: Polak, Olenderek, Górecka, Wójcik, Kicka, Skorupa, Adamek (libero) oraz Pickrell, Jasek.

Czy wynik meczu można uznać za niespodziankę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×