Volley Masters: Przegrały własnymi błędami - relacja z meczu Chiny - Polska

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Brązowe medalistki igrzysk olimpijskich wygrały z reprezentacją prowadzoną przez Jerzego Matlaka 3:0. Polki tylko w drugim secie miały szansę wygrać, ale ich błędy własne ostatecznie spowodowały, że to Chinki mogły się cieszyć ze zwycięstwa do 21. Natomiast w pierwszym i trzecim secie Azjatki kontrolowały przebieg gry i pewnie ograły nasze siatkarki do 17 i 13.

W tym artykule dowiesz się o:

Chiny - Polska 3:0 (25:17, 25:21, 25:13)

Składy:

Chiny: Juan Li (8), Ming Xue (15), Yunwen Ma (9), Jinling Chu (4), Yimei Wang (12), Qiuyue Wei (0), Xian Zhang (libero) oraz Na Yin (1), Meng Yin (1), Ruoqi Hui (1).

Polska: Izabela Bełcik (1), Dorota Świeniewicz (8), Agnieszka Bednarek (7), Anna Barańska (3), Dorota Pykosz (4), Joanna Kaczor (4), Mariola Zenik (libero) oraz Aleksandra Jagieło (4), Katarzyna Gajgał (7), Milena Sadurek (2), Izabela Żebrowska (0), Anna Woźniakowska (3).

Polki całkiem nieźle weszły w spotkanie z brązowymi medalistkami igrzysk olimpijskich. Od początku obie ekipy walczyły punkt za punkt. Raz jedna raz druga drużyna wychodziła na prowadzenie. Jednak w pewnym momencie Chinki się poderwały i zdobyły serię oczek. Wyszły tym samym na prowadzenie, którego nie oddały do samego końca. Polki miały szansę osiągnąć dobry wynik w tym secie, ale w kluczowym momencie zaczęły popełniać niewymuszone błędy. Jeszcze przy stanie 17:20 mogły odwrócić losy tego seta, ale później odpuściły. W konsekwencji straciły pięć punktów z rzędu i przegrały tę odsłonę. Wszystko zaczęło się od zepsutej zagrywki Agnieszki Bednarek, a partię skończyła asem serwisowym Yimei Wang.

Drugi set okazał się być najbardziej wyrównany. Co prawda na samym początku Chinki odskoczyły na 5:3, ale nasze reprezentantki wzięły się do pracy. Bardzo rozsądnie splasowała za blok Dorota Świeniewicz. Dzięki temu w pole zagrywki mogła wejść Bednarek. Środkowa naszej reprezentacji popisała się dwoma asami serwisowymi, a przy trzeciej zagrywce Azjatki niedokładnie przyjęły i umożliwiły Świeniewicz atak z przechodzącej piłki. Tym samym biało-czerwone wyszły na dwupunktowe prowadzenie (7:5). Jednak było widać, że obie ekipy nie maja jeszcze ustabilizowanej formy. Nasze zawodniczki są przecież dopiero na początku przygotowań. Najpierw Polki straciły trzy punkty z rzędu, ale później równie szybko je odrobiły. W efekcie dwa oczka przewagi utrzymywały się do stanu 14:12. Wtedy ciężar gry na siebie wzięła Yimei Wang do spółki z Ming Xue i ich zespół najpierw doprowadził do wyrównania, a następnie rozstrzygnął losy w tej odsłonie wygrywając 25:21.

Trzecia partia była bez historii. Od samego początku do końca podopieczne Bin Cai miały inicjatywę. To one dyktowały warunki i seriami zdobywały punkty. W dużej mierze przyczyniły się do tego niewymuszone błędy naszego zespołu. W całym secie było ich aż 12. W pozostałych akcjach głównymi bohaterkami były Wang i Xue, które niewątpliwie są liderkami swojego zespołu. Polki dopiero w końcówce próbowały trochę nadgonić, ale udało im się to tylko do 13. punktu. Podopieczne Jerzego Matlaka przegrały tą partię 13:25 i cały mecz 0:3. Następny mecz biało-czerwone zagrają w czwartek z reprezentacją Niemiec.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)