Rywalizacja pomiędzy Cerradem Czarnymi Radom a Aluronem Virtu Wartą Zawiercie, o wejście do półfinałów PlusLigi, nie zawodzi. Oba dotychczasowe mecze dostarczyły niesamowitych emocji - w pierwszym spotkaniu górą byli Jurajscy Rycerze po tie-breaku, w rewanżu szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili Wojskowi (3:1). - Wszyscy spodziewali się dokładnie tego, co się wydarzyło. Nie było dużych serii punktowych, nie było dużych przewag ani dużych strat. Fajny mecz, myślę, że miło się to oglądało. To jest to, czego wszyscy oczekują od play-offów - stwierdził po zakończeniu drugiego pojedynku Wojciech Żaliński.
O zaciętości niedzielnego starcia niech świadczy fakt, iż dwie z czterech rozegranych partii kończyły się walką na przewagi - w pierwszej goście wygrali 28:26, zaś w trzeciej więcej "zimnej krwi" zachowali gospodarze (34:32). Przyjmujący nie ma jednak wrażenia, jakoby przedostatni set był kluczowym dla wyniku meczu. - Myślę, że to nie ma znaczenia. Idąc tą logiką, w Zawierciu powinniśmy wygrać 3:1, a tak się nie zdarzyło. Wyniki pojedynczych setów nie mają wpływu na kolejne partie - powiedział.
Zobacz także: PlusLiga: pewna wygrana na otarcie łez. Asseco Resovia Rzeszów bliżej 7. miejsca
- Najważniejsze, że przynajmniej jednego z nich wygraliśmy, dorzuciliśmy dwa kolejne i mecz zakończył się naszym zwycięstwem - dodał przyjmujący, który nie zgarnął co prawda statuetki MVP - ta przypadła w udziale Tomaszowi Fornalowi - ale był najlepszym punktującym zawodów po stronie Czarnych, kończąc spotkanie z dorobkiem 19 "oczek" (jego młodszy kolega miał ich 17).
ZOBACZ WIDEO Andrew Cole: Robert Lewandowski idealny dla Manchesteru United
Sympatycy obu drużyn zadbali o kapitalną atmosferę na trybunach. Na pochwały zasłużyli zarówno fani gości, którzy w liczbie ponad 100 osób stawili się w Hali MOSiR-u w Radomiu, jak i kibice miejscowych, przez cały mecz głośno i żywiołowo dopingujący swoich pupili. - Czuć było doping kibiców, ale szczerze powiem, że poziom koncentracji był na tyle duży, że dopiero w przerwach lub po meczu można się na tym skupić. Było fajnie, w takiej atmosferze miło się gra, myślę, że w takiej będziemy także grali w Zawierciu - podkreślił Żaliński.
Zobacz także: Grzegorz Kosok: Santilli potrafi powiedzieć coś takiego, że zawodnicy oddają wszystko na boisku
- Spodziewam się naszego zwycięstwa, bo jeśli miałbym się spodziewać czegoś innego, to już teraz mógłbym zrzucić strój - odpowiedział przyjmujący, zapytany o przewidywania co do trzeciego, decydującego spotkania w tej parze play-off. Do ostatniego pojedynku dojdzie w niedzielę (7 kwietnia) w Zawierciu. Początek o godz. 17:30.