Przeszli obok meczu? trenerski dwugłos po meczu Jastrzębski Węgiel ? Asseco Resovia Rzeszów

Roberto Santilli, trener jastrzębian, nie ukrywał zaskoczenia wobec faktu wystawienia drugiego składu przeciwko jego drużynie. Dla rzeszowskich siatkarzy występ w turnieju finałowym Pucharu Polski był jednak sprawą drugiej, a nawet trzeciej kategorii, gdyż przed nimi mecze rewanżowe z Mlekpolem AZS Olsztyn oraz finał Challenge Cup.

Andrzej Kowal (Asseco Resovia): - Gratuluję zespołowi z Jastrzębia awansu do dalszej rundy, życzę sukcesów oraz na pewno lepszej gry z obydwu stron. My zagraliśmy chyba najsłabsze spotkanie, postawiliśmy na zawodników, którzy do tej pory nie występowali często na parkiecie. Dla nas kluczowym jest ten weekend piątkowo ? sobotni i nie ukrywamy, że przygotowujemy się typowo pod te spotkania rewanżowe z Olsztynem. Cóż mogę powiedzieć? Szkoda, że ci, którzy byli na boisku przeszli obok tego meczu. Powinni byli walczyć o każdą piłkę, a tego nie było i dlatego wynik był taki, jaki był.

Roberto Santilli (Jastrzębski Węgiel): - Nie byliśmy przygotowani do tego, aby grać z takim składem Rzeszowa, jaki pojawił się na boisku. Przygotowywaliśmy się do spotkania przeciwko pierwszej szóstce rzeszowian. Cieszę się natomiast z tego, że moi zawodnicy, pomimo wszystkiego, potrafili się skoncentrować i dobrze zagrać, zwłaszcza w pierwszym secie, a następnie utrzymać koncentrację przez całe spotkanie. Niestety w trzecim secie w szeregi zespołu wkradło się trochę dekoncentracji, dlatego zawodnicy popełnili więcej błędów niż w pozostałych partiach spotkania. Zdaję sobie sprawę z tego, że jeśli chce się zaoszczędzić siły oraz energię to należy zagrać dobrze i szybko. Na szczęście w czwartym secie udało nam się powrócić do rytmu z pierwszych dwóch setów, co zdecydowało o wygraniu spotkania. Teraz koncentrujemy się na kolejnym spotkaniu, które z pewnością nie będzie należało do łatwych, ale widzę szanse, żeby wynik rozstrzygnąć na naszą korzyść.

Komentarze (0)