Volley Masters: Polki ogrywają Japonię i zagrają w meczu o piąte miejsce - relacja ze spotkania Polska - Japonia

Polska zagra w niedzielę o piąte miejsce turnieju Volley Masters. W sobotę po bardzo dobrym spotkaniu biało-czerwone pokonały Japonię 3:0 (25:22, 25:23, 25:21). Najskuteczniejszymi zawodniczkami po polskiej stronie siatki były Agnieszka Barańska i Aleksandra Jagieło, które zdobyły po dwanaście oczek. Wśród Japonek należy wyróżnić Megumi Kurihara i Saori Kimura, które na swoim koncie zapisały po trzynaście punktów.

W tym artykule dowiesz się o:

Polska - Japonia (25:22, 25:23, 25:21)

Polska: Izabela Bełcik, Agnieszka Bednarek, Anna Barańska, Dorota Pykosz, Aleksandra Jagieło, Joanna Kaczor, Mariola Zenik (libero) oraz Agata Sawicka, Katarzyna Gajgał, Milena Sadurek, Dorota Świeniewicz.

Japonia: Megumi Kurihara, Yoshie Takeshita, Kaori Inoue, Mizuho Ishida, Erika Araki, Saori Kimura, Yuko Sano (libero) oraz Kanari Hamaguchi, Yuki Shoji, Maiko Kano.

Polki słabo rozpoczęły sobotni mecz i jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną Jerzy Matlak został zmuszony poprosić o czas (1:4). Jednak nasze zawodniczki z akcji na akcję, z piłki na piłkę grały coraz pewniej. W przeciwieństwie do piątkowego meczu z Brazylią tym razem atak miał się całkiem dobrze, ale mankamentem okazał się blok. Japonki obijały go jak chciały i chociaż ich przewaga stopniowo malała to utrzymywały bezpieczne prowadzenie (6:8, 11:14). Całe szczęście nasze dziewczyny nie chciały zakończyć udziału w tym turnieju i zmobilizowały się na następnych akcjach. Szybko odrobiły straty, a na kolejnej przerwie technicznej prowadziły nawet jednym oczkiem. W końcówce seta doskonale na zagrywce spisała się Izabela Bełcik, co znacząco utrudniło rywalkom skonstruowanie ataku. Ostatecznie po kilku autowych atakach Japonii, Polska wychodzi na prowadzenie, a seta kończy Joanna Kaczor.

Druga partia rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, od prowadzenia rywalek. Japonki grały konsekwentnie taktycznie, utrzymując bezpieczną przewagę, aż do stanu 10:13. Wówczas polski trener poprosił o przerwę, po której nasze zawodniczki doprowadziły do remisu, najpierw po trzynaście, później po szesnaście. Taki stan rzeczy nie spodobał się japońskiemu szkoleniowcowi. Wziął czas, dokonał zmiany i zawodniczki z kraju kwitnącej wiśni odskoczyły Polkom na 17:21. Sytuacja na boisku zmieniała się diametralnie. Złotka znów wzięły się za odrabianie strat. Tym razem skuteczniej. Przycisnęły rywalki i w końcówce zmusiły Maiko Kano do popełnienia błędu na zagrywce (24:23), a Saori Kimurę do autowego ataku. Biało-czerwone zwyciężyły 25:23 i do pełni szczęścia potrzebowały już tylko jednego seta.

W trzeciej odsłonie Polki dyktowały tempo gry niemal od początku. Począwszy od stanu po dziesięć stopniowo budowały przewagę nad rywalkami. Japonki wyglądały jakby nieco opadły z sił. Dwa poprzednie, przegrane przez własne błędy sety, musiały znacząco osłabić morale zespołu, który walczył już tylko iluzorycznie. Na drugiej przerwie technicznej nasze dziewczyny prowadziły 16:13 i z podniesionymi głowami pewnie kroczyły do zwycięstwa. W końcówce zrobiło się trochę ciepło, kiedy rywalki zbliżyły się na dwa oczka (22:20), ale znakomicie grające dzisiaj w ataku Polki nie dały szans Japonkom. Polska wygrała 25:21, po udanym ataku Agnieszki Bednarek i w całym meczu 3:0.

W niedzielę biało-czerwone zagrają o piąte miejsce ze zwyciężczyniami spotkania Niemcy - Kuba. Gdyby podopiecznym Jerzego Matlaka udało się wygrać ten mecz, byłoby to najwyższe miejsce jakie Polska kiedykolwiek zajęła w tym turnieju.

Źródło artykułu: