Finał LSK. Budowlani - ŁKS. Przewaga psychiczna po stronie Łódzkich Wiewiór

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: trener Michal Masek
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: trener Michal Masek

W piątek w łódzkiej Sport Arenie odbędzie się druga batalia pomiędzy Grot Budowlanymi a ŁKS-em Commercecon o mistrzostwo Polski. - Przewaga psychiczna jest po naszej stronie, ale musimy zagrać jeszcze lepiej - mówił trener ŁKS-u, Michal Masek.

W tegorocznych rozgrywkach Ligi Siatkówki Kobiet ŁKS Commercecon walczy o poprawę wyniku z poprzedniego sezonu, który zakończył na drugim stopniu podium. Łódzka drużyna jest na najlepszej drodze, by to uczynić. W trwającej właśnie finałowej rywalizacji o mistrzostwo Polski, w której staje po przeciwnych stronach siatki z Grot Budowlanymi, podopieczne trenera Michala Maska prowadzą już 1:0.

Jak zaznaczył trener drużyny Łódzkich Wiewiór, jednym z decydujących o losach pierwszego pojedynku momentów była końcówka drugiej partii, którą po grze na przewagi wygrały ełkaesianki.

- Wygrana w drugim secie naprawdę napędziła nas do dalszej walki i pozwoliła nam uwierzyć w to, że możemy być górą w całym spotkaniu. Na początku meczu nie graliśmy dobrze, nasze reakcje nie były najlepsze, dużo piłek wpadało nam w boisko. To są na pewno te rzeczy, które musimy poprawić. Teraz koncentrujemy się na kolejnych spotkaniach. Wygraliśmy u siebie, teraz gramy na wyjeździe, jest 1:0 i walczymy dalej - zapowiedział Masek.

ZOBACZ WIDEO Debiut Leona w kadrze Polski coraz bliżej. "Mieć go w drużynie to jak oszukiwać. Jest po prostu za dobry!"

W zwycięskim meczu dużą rolę odegrały zmiany, po które sięgał trener ŁKS-u w trakcie rywalizacji. Na boisku pojawiły się m.in. Lucie Muhlsteinova i Izabela Kowalińska. Bardzo ważne cegiełki dołożyła zwłaszcza atakująca łódzkiej drużyny, która łącznie zdobyła w tym spotkaniu 20 punktów (19 "oczek" w ataku i 1 w polu serwisowym).

- Wszyscy wiemy, jak dobrymi zawodniczkami są Lucie i Iza. Obie po przerwie w graniu musiały przejść swój okres przygotowawczy. Dołączyły do nas późno i wiadomo, że potrzebny był czas, by wróciły do wysokiej formy. Ostatnio na treningach ich gra wyglądała naprawdę coraz lepiej. W tym pierwszym meczu w finale pokazaliśmy, że mamy szeroki skład i że każda zawodniczka może bardzo pomóc drużynie w ważnych momentach - zaznaczył trener ŁKS-u.

Czytaj także: Finał LSK. Budowlani - ŁKS. W szeregach łódzkich ekip trwa burza mózgów. "Każdy z nas będzie chciał zaskoczyć rywala"

Przedstawiciele zespołu, zarówno zawodniczki, jak i sztab szkoleniowy, po pierwszej wygranej nie popadają w hurraoptymizm. Wszyscy w szeregach zespołu Łódzkich Wiewiór są świadomi, że droga do tytułu mistrza Polski jest jeszcze daleka. Warto przypomnieć, że w finałowej rywalizacji walczy się do trzech zwycięstw.

- Zobaczymy, jak ta rywalizacja potoczy się dalej, wszystko zweryfikuje boisko. Wygraliśmy pierwszy mecz, ale trzeba wygrać jeszcze dwa. Przewaga psychiczna jest po naszej stronie, ale wiemy, że w kolejnych spotkaniach musimy zagrać jeszcze lepiej. Dobrze weszliśmy w te finały, ale musimy być przygotowani na wszystko - przyznał słowacki trener ŁKS-u Commercecon Łódź.

Drugie spotkanie finałowe, w którym w roli gospodarza wystąpią Grot Budowlani, odbędzie się w piątek, 26 kwietnia. Początek zaplanowano na godzinę 20:30.

Źródło artykułu: