Premier Mateusz Morawiecki na początku października ubiegłego roku obiecał siatkarzom wypłatę wysokiej premii za zdobycie mistrzostwa świata. Szef rządu zadeklarował, że polska siatkówka dostanie 15 milionów złotych dofinansowania, z czego, jak wyjawił prezes PZPS Jacek Kasprzyk, 1/3 ma wpłynąć na konta siatkarzy.
Gdy premier składał obietnicę, nie było podstawy prawnej do jej realizacji (według przepisów minister sportu mógł przekazać każdemu siatkarzowi maksymalnie 27,6 tys. zł). Niezbędna do wypłaty środków była zmiana ustawy.
Czytaj także: Kto zastąpi Bartosza Kurka w walce o udział w igrzyskach olimpijskich? Zapytaliśmy fachowców
Do niej doszło 12 lutego, gdy Andrzej Duda podpisał nowelizację (czytaj TUTAJ). Umożliwia ona premierowi, po zasięgnięciu opinii właściwego ministra, przyznanie nagród specjalnych (środki z rezerwy ogólnej budżetu państwa), m.in. za wybitne osiągnięcia sportowe.
ZOBACZ WIDEO Debiut Leona w kadrze Polski coraz bliżej. "Mieć go w drużynie to jak oszukiwać. Jest po prostu za dobry!"
Sęk w tym, że od złożenia podpisu przez prezydenta minęły już ponad dwa miesiące, a siatkarscy mistrzowie świata nadal czekają na pieniądze. To już ponad pół roku, jak Mateusz Morawiecki złożył obietnicę, która wciąż nie została zrealizowana.
"Deklaracja ta padła na początku października, a już mamy koniec kwietnia. A nagrody jak nie było - tak nie ma. Za chwilę minie siedem miesięcy od historycznego zwycięstwa Polaków i deklaracji szefa rządu" - informuje "Superstacja".
Czytaj także: Vital Heynen: Rok temu dla niektórych taką samą tragedią, jak teraz kontuzja, było powołanie Kurka do kadry
Reprezentacja Polski siatkarzy wywalczyła mistrzostwo świata drugi raz z rzędu. W Turynie, w finale MŚ 2018, drużyna Vitala Heynena pokonała Brazylijczyków 3:0.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)