Kuzbass Kemerowo znalazł się w finale Superligi pierwszy raz w historii klubu, ale nie wyglądał na stremowanego debiutanta. Wręcz przeciwnie, od początku meczu nie odpuszczał żadnej piłki i decydujące zagrania rozstrzygał na swoją korzyść, podczas gdy siatkarze Zenitu Kazań zachowywali się, jakby takie sytuacje nie były dla nich chlebem powszednim. A przecież w finale znaleźli się po raz piąty z rzędu, nie przegrywając żadnego meczu w tegorocznym play-off i przystępując do najważniejszej części sezonu w roli zdecydowanego faworyta.
Boisko szybko zweryfikowało oczekiwania kibiców i przewidywania ekspertów. W trzecim secie, kiedy Kuzbass wysoko prowadził i pewnie zmierzał po wygraną 3:0 w, Władimir Alekno zdecydował się przeprowadzić podwójną zmianę: w miejsce Maksima Michajłowa i Aleksandra Butko weszli Loran Alekno i Nikita Aleksiejew, co okazało się dobrym posunięciem. Zenit dogonił rywala, ale niespodziewanie w końcówce partii znów leszy okazał się Kuzbass i to on zyskał przewagę własnego boiska w finałowej serii dzięki wygranej w Kazaniu.
Michajłow, Earvin Ngapeth i Matthew Anderson, rozgrywający w Kazaniu ostatnie mecze, zdobyli po 11 punktów, ale żaden z nich potrafił wziąć na siebie roli lidera i przeważyć szali zwycięstwa w decydujących momentach. Z kolei po stronie Kuzbassu był siatkarz, któremu nie drżała ręka, kiedy trzeba było postawić kropkę nad "i". Wiktor Poletajew, były siatkarz Zenitu Kazań, zdobył w pierwszym finale 19 punktów przy 63-procentowej skuteczności w ataku i poprowadził kolegów do sensacyjnej wygranej.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski ostro krytykowany w Niemczech. "Oczekiwania wobec niego są ogromne!"
- Byli od nas silniejsi w każdym elemencie. U nas nikomu nic nie wychodziło - skomentował mecz trener Alekno w wywiadzie dla "Biznes Online". - Robiliśmy głupie błędy w każdym secie, ale z tego właśnie składa się siatkówka. Z kolei trener Kuzbassu i od tego sezonu również reprezentacji Rosji Tuomas Sammelvuo podkreślał, że jego zespół grał pewnie w każdym momencie, nawet jeśli nie wszystko układało się idealnie. Kolejny mecz zostanie rozegrany również w Kazaniu, 3 maja.
W pierwszym spotkaniu, którego stawką jest brązowy medal Superligi i przepustka do przyszłorocznej Ligi Mistrzów, Zenit Sankt Petersburg przegrał we własnej hali 2:3 z Fakiełem Nowy Urengoj.
Pierwszy mecz finału Superligi:
Zenit Kazań - Kuzbass Kemerowo 0:3 (25:27, 21:25, 22:25)
Pierwszy mecz o 3. miejsce:
Zenit Sankt Petersburg - Fakieł Nowy Urengoj 2:3 (18:25, 17:25, 25:16, 25:17, 22:24)
Trener zawsze musi mieć pomysł na zespół.
No i Poletajew to potwór, on już powoli może zacząć rzucać rękawicę Michajłowowi i r Czytaj całość