PlusLiga. Andrzej Wrona: Irytują mnie żarty prezesów ZAKSY i PLS

Newspix / Na zdjęciu: Andrzej Wrona
Newspix / Na zdjęciu: Andrzej Wrona

- Wciąż nie rozumiem decyzji władz PLS. Skoro wszyscy przyznali, że przy piłce meczowej sędzia popełnił błąd, to rezultat spotkania powinien zostać zmieniony - mówi Andrzej Wrona, siatkarz ONICO. Warszawianie przegrali z ZAKSĄ 0:3 w finale PlusLigi.

Co prawda finał PlusLigi dobiegł końca, ale nadal sporo mówi się o tym, co stało się w pierwszym spotkaniu pomiędzy ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i ONICO Warszawa. Pod koniec piątego seta po ataku Nikołaja Penczewa arbiter przyznał punkt dla drużyny ze stolicy, co oznaczało zwycięstwo gości 15:13.

Chwilę później, Wojciech Maroszek, po protestach siatkarzy ZAKSY, odgwizdał błąd podwójnego odbicia piłki Piotrowi Łukasikowi. Kolejne trzy akcje wygrali kędzierzynianie i to oni objęli prowadzenie w serii finałowej.

Zobacz także: Sześciu mistrzów Polski odchodzi. Zmiany kadrowe w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle

- Wciąż nie rozumiem decyzji władz PLS. Skoro wszyscy przyznali, że przy piłce meczowej sędzia popełnił błąd, to rezultat spotkania powinien zostać zmieniony na naszą korzyść. Przecież nie chodzi o akcję ze środka seta, ale o ostatnią piłkę w ostatnim secie meczu. We mnie długo to będzie jeszcze siedziało - mówi w rozmowie dla "Przeglądu Sportowego" Andrzej Wrona, środkowy Onico.

ZOBACZ WIDEO Debiut Leona w kadrze Polski coraz bliżej. "Mieć go w drużynie to jak oszukiwać. Jest po prostu za dobry!"

- To boli nas, boli kibiców w Warszawie, ale w i całej Polsce. Miałem wiele telefonów od ludzi z całego kraju i zawodników innych drużyn. Wszyscy się z nami solidaryzują i uważają, że nas skrzywdzono. Dlatego irytują mnie żarty panów prezesów ZAKSY i PLS na ten temat - dodaje reprezentant Polski.

Dla ONICO Warszawa tytuł wicemistrza Polski to największe osiągnięcie w historii klubu. To również wielki sukces stołecznej siatkówki. Po raz ostatni na podium siatkarskiej ekstraklasy, przed 23-laty stali bowiem zawodnicy Legii Warszawa, którzy w finale sezonu 1995/1996 ulegli Kazimierzowi Płomień Sosnowiec.

- Gdyby przed sezonem ktoś nam powiedział, że zagramy w finale, pewnie byśmy się z politowaniem uśmiechnęli i traktowali to w kategoriach bajek. A teraz stoimy tutaj ze srebrnymi medalami na szyjach i jesteśmy wicemistrzami Polski. Warszawa czekała na to wiele lat - podkreśla Wrona.

Zobacz także: Małe szanse ONICO Warszawa na sukces przed Trybunałem Arbitrażowym ds. Sportu

Komentarze (14)
mielczanin64
7.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jestem z szokowany co mówi swiderski...duzy dla siebie a mały dla otoczenia 
avatar
skandal10
6.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Może i chłopaki nie płaczą, Wrona kracze i ma rację. To, że nie ma wpływu na decyzję "władzy" nie świadczy o tym, że potulnie ma się godzić na nadużycie. Ciekawe czy wszyscy Ci którzy tak pietn Czytaj całość
avatar
Sylwekwawa1
6.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
onico nie legia....... 
avatar
lukaszmi2
6.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Czy można chociaż w ankiecie pod artykułem dać sensowniejsze pytanie? Np. "Czy wynik meczy powinien być zweryfikowany na korzyść ONICO?" Czytaj całość
avatar
jotwu
6.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Wrona.a błędu Łukasika pan nie wdział?