Liga Narodów Kobiet. Agnieszka Kąkolewska: Marzyłyśmy o wygranej w lepszym stylu, ale zwycięzców się nie sądzi

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Agnieszka Kąkolewska (z prawej)
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Agnieszka Kąkolewska (z prawej)

Siatkarki reprezentacji Polski pokonały Niemki w meczu drugiej kolejki turnieju Ligi Narodów Kobiet w Opolu 3:1. Wygrana podopiecznych Jacka Nawrockiego z pewnością może cieszyć, jednak styl gry niekoniecznie.

- Dobrze, że w siatkówce nie ma not za styl, bo po takim spotkaniu nie byłyby one dla nas za wysokie. Marzyłyśmy o wygranej w lepszym stylu, ale zwycięzców się nie sądzi. Plan minimum został zrealizowany i to najważniejsze. Sukces po ciężkim pojedynku, z trudnym przeciwnikiem, cieszy. Musimy jednak szybko zapomnieć o zwycięstwie, bo przed nami kolejny mecz - powiedziała po pokonaniu reprezentacji Niemiec Agnieszka Kąkolewska.

Cichymi bohaterkami potyczki z Niemkami okazały się rezerwowe. W końcówce trzeciego i czwartego seta losy rywalizacji odmieniło wejście na plac gry Klaudii Alagierskiej i Marleny Pleśnierowicz. Kapitan reprezentacji Polski nie ukrywa, że wspomniany duet miał spory wkład w końcowy triumf.

Liga Narodów Kobiet: zwycięstwo Polek z Niemkami za trzy punkty. Sprawdź pozycje Biało-Czerwonych w tabeli

- Brawa należą się trenerowi za te decyzje. Dziewczyny, które weszły z ławki, bardzo nam pomogły. Klaudia Alagierska przycisnęła w bloku, a dodatkowo sprawiła rywalkom problem zagrywką. Marlena Pleśnierowicz również weszła w końcówce, a jej dobre decyzje, super rozegranie i energia pomogły nam wygrać - powiedziała doświadczona środkowa.

ZOBACZ WIDEO Szalpuk o grze Leona w reprezentacji. "Nikt już tego nie zmieni. Wilfredo będzie dla nas grał i wszyscy to akceptują"

Środowy pojedynek był kolejną okazją do zaprezentowania się dla Joanny Wołosz. Doświadczona rozgrywająca dołączyła do drużyny dwa dni przed inauguracją zmagań w Lidze Narodów, co stanowi dla reprezentacji spory problem. W konfrontacji z Niemcami, momentami widoczne były braki w komunikacji, jednak jak zapewnia Agnieszka Kąkolewska, z czasem powinno udać się wyeliminować wszelkie mankamenty.

- Asia gra szybko, nie wiem, czy nie najszybciej na świecie. Do tej pory miałyśmy z nią jeden trening i trzeba było grać. Dzięki Asi z pewnością wzrasta tempo naszego rozegrania. Osobiście miałam okazję przywyknąć do szybkiej gry podczas występów w lidze włoskiej. Jako drużynie trudno nam się jeszcze do tego przyzwyczaić. Z czasem jednak powinno być lepiej - powiedziała kapitan reprezentacji Polski.

Liga Narodów Kobiet. Drugi triumf Włoszek, Tajki nie dały rady wicemistrzyniom świata

Dzięki zwycięstwu nad reprezentacją Niemiec, Polki mają na swoim koncie już cztery punkty. W czwartek Biało-Czerwone zmierzą się z Tajlandią, z którą przed kilkoma dniami z powodzeniem rywalizował w Montreux. To pozwala mieć nadzieję na poprawienie konta punktowego.

- W tym sezonie pasuje nam gra z azjatyckimi zespołami. Nasz bilans jak dotąd jest dodatni. Mam nadzieje, że po Tajlandii tę dobrą passę podtrzymamy. Naszym głównym celem jest utrzymanie w rozgrywkach Ligi Narodów, ale oczywiście mamy większe ambicje. Zamierzamy walczyć, mimo ciężkiego początku. Oby sprawdziło się powiedzenie, że to złe miłego początki - powiedziała Agnieszka Kąkolewska.

Spotkanie reprezentacji Polski z Tajlandią rozegrane zostanie w czwartek, 23 maja o godz. 20.30 w opolskiej Stegu Arenie.

Komentarze (6)
avatar
MichałB
23.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wygrane jak najbardziej się osądza i gdy prezentują taką beznadziejną postawę to w następnym meczu wpuszcza się rezerwowe z ławki. Jeśli trener tego nie wie i gra nazwiskami to sam jest do zmia Czytaj całość
siber
23.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Wczoraj była najgorszą zaodniczką drużyny pod każdym względem . Kobieto naucz się serwować .Twoje piłki nie dolatują do siatki lub daleko przelatują za linię końcową. 
Pio68
23.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Przy tych warunkach to powinna gwożdzie wbijać!! a co robi?! Klepie piłeczkę.... 
avatar
Kazimierz Wieński
23.05.2019
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
To był chyba najgorszy mecz Kąkolewskiej ,kiedy wreszcie Ona zacznie mocno atakować!!!!