Łukasz Kaczmarek: Taka frekwencja na sparingu to coś niesamowitego

Towarzyskie spotkanie Polska - Niemcy w Gliwicach (3:1) oglądało prawie dziesięć tysięcy fanów siatkówki. Łukasz Kaczmarek, atakujący kadry Vitala Heynena, przyznał, że taki widok wyjątkowo mobilizuje do jak najlepszej gry.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
Łukasz Kaczmarek WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Łukasz Kaczmarek
Bartosz Bednorz przyznawał w rozmowach przed tegorocznym sezonem reprezentacyjnym, że oddziela przeszłość grubą kreską i nie zamierza wracać do roku 2018, kiedy nie został powołany przez Vitala Heynena na mistrzostwa świata. Po spotkaniu Polska - Niemcy w Arenie Gliwice (3:1) zapytaliśmy Łukasza Kaczmarka, czy podpisałby się pod stwierdzeniem reprezentacyjnego kolegi. - Jak najbardziej. To, co było rok temu... po prostu było. Zamierzam zacząć nowy rozdział i zamierzam się pokazać z jak najlepszej strony - ocenił atakujący kędzierzyńskiej ZAKSY, którego nieobecność w kadrze na włosko-bułgarski turniej była głośno komentowana przez długi czas.

Kontrowersyjna wypowiedź Michała Kubiaka na temat Irańczyków. "Dla mnie ten naród nie istnieje"

Po grze Kaczmarka w Gliwicach było widać, że prawoskrzydłowy nie zamierza obrażać się na belgijskiego trenera, tylko zdobywać jak najwięcej punktów dla reprezentacji Polski i po raz kolejny podjąć walkę o miejsce w składzie. Trzeba przyznać, że dwa pierwsze sety spotkania z Niemcami były popisem 24-latka: w ich trakcie Kaczmarek zdobył 12 punktów (54 procent skuteczności w ataku), w tym aż 5 po udanych blokach. W kolejnych partiach równie dobrze spisał się Dawid Konarski, jak i cała biało-czerwona kadra, która zachowała automatyzmy i zachowania wypracowane w poprzednim sezonie.

- Można wyciągać pozytywne wnioski, bo po tygodniu trenowania gramy naprawdę fajnie. Wszystkie rzeczy, na które nas uczulał Vital, funkcjonowały całkiem nieźle, Oczywiście, pewnie pojawiły się jakieś drobne mankamenty, ale ogółem zaliczamy mecz na plus. Trener po meczu przyznał, że zagraliśmy dobrze, tylko się cieszyć z takiej oceny - przyznał gracz mistrzów Polski.

ZOBACZ WIDEO Michał Kubiak: Wszyscy przyjechali na zgrupowanie żądni bycia w kadrze

Jak duży głód grania towarzyszył reprezentantom Polski przed debiutem w ogromnej gliwickiej hali i występem przed sporą publicznością? - Skoro na mecz towarzyski przychodzi prawie dziesięć tysięcy ludzi, to wiadomo, że każdy z nas będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony, choć stawka spotkania nie jest wielka. Taka frekwencja na sparingu to coś niesamowitego. Mieliśmy na ten mecz swoje założenia, dlatego trudno mi powiedzieć coś o głodzie grania. Niektórzy z nas kończyli sezon wcześniej, inni później, dopiero od tygodnia przygotowywaliśmy się w pełnym składzie. Poza tym granie z orzełkiem na piersi to marzenie każdego zawodnika i zawsze mobilizuje do jak najlepszych występów - wyjaśnił z uśmiechem Kaczmarek.

Polaków czeka już niedługo pierwszy tydzień Ligi Narodów. Nasi rodacy zmierzą się w Katowicach (31 maja - 2 czerwca) z Brazylią, USA i Australią. - Nie jest to nasz docelowy turniej, ale trener uczula nas na to, że zawsze gra się o zwycięstwo i tego się trzymamy. Mamy swoje cele na ten rok, ale podstawowe nastawienie jest takie, że najważniejszy jest każdy kolejny mecz i nastawiamy się na wygrywanie. Po to przecież trenujemy - powiedział atakujący polskiej reprezentacji.

Wiceprezes Zenitu Kazań potwierdził transfer Cwetana Sokołowa. Władimir Alekno nadal będzie trenerem

Czy polscy siatkarze wygrają pierwszy turniej Ligi Narodów w Katowicach?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×