Liga Narodów. Vital Heynen: Bycie mistrzem świata jest nudne? A skąd!

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Vital Heynen
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Vital Heynen

- Po zwycięstwie ludzie mają do ciebie zaufanie, ale tylko do pierwszej porażki - mówił trener siatkarskich mistrzów świata przed startem Ligi Narodów w Katowicach. Na szczęście Vital Heynen ma spory kredyt zaufania u polskich kibiców.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed startem spotkania medialnego w Katowicach można było usłyszeć, jak Vital Heynen narzeka na współczesny format konferencji prasowych. - Trudno zrobić show, kiedy dziennikarz po prostu podchodzą do ciebie z prośbą o wypowiedź. Mogę się postarać, ale będzie trudniej - uśmiechał się belgijski trener. Faktycznie, Heynen nieraz rozbawił słuchających go dziennikarzy, na przykład wtedy, gdy próbował z absolutnie poważną miną stwierdzić, że tym roku wszystkie turnieje będą dla reprezentacji Polski mężczyzn tak samo ważne. - No dobrze, może kwalifikacje olimpijskie będą ciut-ciut ważniejsze, ale bez przesady - śmiał się Belg. Ale szybko wracał do poważnych odpowiedzi na tematy bieżące.

Liga Narodów. Australia pierwszym przeciwnikiem reprezentacji Polski. Ten rywal nam się źle kojarzy

- Dobrze jest zaczynać pierwszy oficjalny turniej po mistrzostwach świata w takiej atmosferze, a zwłaszcza w Spodku, który wiąże się z bardzo dobrymi wspomnieniami dla mnie i polskich kibiców. Przed meczami zawsze się zastanawiam, co możemy jeszcze poprawić i nie będę twierdził, że jesteśmy w dyspozycji z mistrzostw świata. Nie będziemy grać tak, jak we wrześniu zeszłego roku, ale to normalne w procesie odbudowywania drużyny w kolejnym sezonie. Zaczynamy podobnie jak w zeszłym roku, od grania kolejnych spotkań i testowania graczy. Jeżeli już teraz będziemy spisywać się wybitnie, będę zaskoczony. Publiczność domaga się zobaczenia w akcji mistrzów świata i postaram się zaspokoić jej oczekiwania - mówił Heynen, który powołał na turniej w Katowicach dwunastu graczy z mistrzowskiej drużyny z Turynu.

Już po sparingu w Gliwicach siatkarze polskiej kadry przekonywali, że nie zamierzają odpuszczać jakiegokolwiek meczu w Lidze Narodów. - Sytuacja jest jasna, i to widać po zachowaniu wszystkich drużyn. Starają się formować w miarę silne składy, ale wszystkie nastawiają się na budowanie formy na sierpień i my będziemy zachowywać się podobnie. Najważniejsze są kwalifikacje olimpijskie, natomiast Liga Narodów posłuży nam do sprawdzenia wszystkich zawodników. Być może na parkiecie nie zawsze pojawi się możliwie najsilniejsza szóstka, ale to nie oznacza, że będę akceptować porażki. Absolutnie! Będę po nich zły i moi zawodnicy też, bo naszym zadaniem będzie wygranie każdego spotkania - przekonywał trener mistrzów świata.

ZOBACZ WIDEO Kochanowski o celach reprezentacji Polski. "Wywalczenie kwalifikacji na igrzyska olimpijskie to priorytet"

W Katowicach swoją szansę powinni otrzymać gracze zbierający swoje pierwsze doświadczenia reprezentacyjne, czyli atakujący Bartłomiej Bołądź i przyjmujący Tomasz Fornal. W odwodzie pozostaje środkowy Norbert Huber, który pokazał się z dobrej strony w towarzyskim starciu z Niemcami w Gliwicach, a także kilku innych graczy, liczących na odegranie w reprezentacji większych ról niż w poprzednich latach.

- Jest spora różnica między regularnym graniem w klubie i w reprezentacji. Młodsi gracze muszą sobie tę różnicę uświadomić i poniekąd nauczyć się, jak poradzić sobie z nowym wyzwaniem. W poprzednich latach Polska zapominała o rozwijaniu młodych zawodników w ważnych turniejach i postaraliśmy się o odwrócenie tego trendu. Na przykład Artur Szalpuk, który dostał swoją szansę pokazania się w Lidze Narodów. Nie spisał się źle w mistrzostwach świata, prawda? - argumentował Heynen, pytany o kadrowiczów najmłodszych stażem.

W rozmowie z niemieckim dziennikiem "Die Zeit" trener polskich siatkarzy ocenił, że życie po zdobyciu mistrzostwa świata jest paradoksalnie trudne, bo po sukcesie wszyscy zgadzają się z jego metodami i nie zdobywają się na krytykę, która zawsze bywa potrzebna.

- Bycie mistrzem świata jest nudne? A skąd, ja bym takie nie powiedział! Ja rozumiem to trochę inaczej: gdy już osiągniesz sukces, ludzie po prostu ci ufają. To nie jest akceptacja, tylko własnie zaufanie aż do momentu porażki. Kiedy w ostatnim sparingu w Gliwicach zmieniłem niemal całą drużynę po dwóch setach, nikt nie miał z tym problemu. Rok temu podczas Ligi Światowej słyszałem: nie, tak nie można robić, po co tyle zmian. Czasy się zmieniają. Zabijanie nudy jest łatwe, ale najważniejsze są zwycięstwa i o tym wie każdy w Polsce. Moim celem jest olimpijski medal, najlepiej złoty, bo nie lubię srebra i brązu. To jest cel dla mnie, drużyny, naszych fanów i całej Polski. Jeśli to nam się uda, poczujemy się spełnieni - belgijski szkoleniowiec wyraźnie się poruszył, mówić o najważniejszych celu polskiej reprezentacji.

Irańska federacja złożyła oficjalną skargę do FIVB na Michała Kubiaka. "Chcemy wykorzenić ten problem"

Pierwszym rywalem Biało-Czerwonych w katowickim turnieju będzie reprezentacja Australii, a mecz z nią zostanie rozegrany w piątek, 31 maja, o godzinie 20:30. Kolejnymi przeciwnikami Polaków będą kadry Stanów Zjednoczonych i Brazylii.

Źródło artykułu: